Miałam ostatnio prezentację dla swoich kolegów i koleżanek na wydziale, i była to prezentacja szalenie udana, albowiem zanim jeszcze ją zaczęłam, to już wzbudziłam dyskusję, to znaczy mój kolega mówi, że on ma pytanie, a ja mówię, że jakim cudem on ma pytanie, jak ja jeszcze nie zaczęłam mówić, a on mówi, że to nieważne, bo on musi zapytać, czy on dobrze widzi, że ja mam wskaźnik laserowy w kształcie myszy? A ja mówię, że właściwie tak, bo mój osobisty wskaźnik gdzieś mi zaginął i w związku z tym wysłałam maila do wszystkich z prośbą o pożyczkę, ale okazało się, że tylko jedna koleżanka takowy wskaźnik posiada, a tak właściwie to nie ona go posiada, tylko jej kot. I jeszcze mówię, że tak przy okazji, to ja widziałam jak ten kot reaguje na ten laser i ja bym nie miała nic przeciwko, gdyby oni reagowali z podobnym entuzjazmem. A wtedy mój kolega pyta koleżankę od kiedy ona ma kota, a ona mówi, że właściwie to od niedawna ma, bo kiedyś miała męża, ale potem okazało się, że taki kot znacznie mniej je, więc to była czysta matematyka.
Liczby nie kłamią. Idę do Wojtka.
– Wojtek – mówię – moja koleżanka mówi, że kot się bardziej opłaca od męża, bo mniej je.
– To możliwe – mówi Wojtek szczerze, zagryzając swoje myśli parówką – ale kot czasem ci się rzuca na twarz we śnie. A ja nie.
No toż to skarb, a nie mąż.
Ten post pierwotnie pojawił się na janinowej stronie na fejsbuniu, jak i wiele innych dodatkowych rzeczy, takich jak: przezabawne obrazki, przezabawne wpisy, przezabawne linki i tym podobne, też przezabawne. Nie zapomnij dołączyć do tej karuzeli śmiechu: klik!
CharlotteDarwin
23 listopada 2015 o 20:27No i znowu się popłakałam ze śmiechu, a ze mną to nie tak łatwo, bo ja jestem szalenie wybredna i wymagająca, i w ogóle jestem koneserką. Generalnie koneserką, ale najbardziej dobrego pisania. Janina jak zwykle najlepsza.
Janina
25 listopada 2015 o 12:02Hu hu, bardzo dziękuję, ja miłe słowo zawsze chętnie przyjmę, choć tak na przyszłość, jeśli mogę wybrzydzać, to na przykład miłe słowo z darami rzeczowymi typu czekolada przyjmę jeszcze chętniej!
Gosix
14 czerwca 2016 o 10:55Droga Janino 🙂 a ja sie musze pochwalic (bo wiadomo, ze byc moze popsuje tym komus dzien, a to zawsze warto ;)), ze moj maz to sie jeszcze na dodatek calkowicie dobrowolnie i z entuzjazem dzieli ze mna miejscem w swojej walizce i woreczku na plyny jak sie wybieramy na wakacje!!! Ha! Pozdrawiam i przesylam tone wirtualnych czekoladek xox
JaninaDaily
14 czerwca 2016 o 12:03Miejsce w woreczku na płyny to sprawa bezcenna, to trochę Święty Graal małżeństwa!
Naxster
10 października 2016 o 17:53“I jeszcze mówię, że tak przy okazji, to ja widziałam jak ten kot reaguje
na ten laser i ja bym nie miała nic przeciwko, gdyby oni reagowali z
podobnym entuzjazmem”
Nie wiem czy grupa dorosłych ludzi skacząca na makietę, próbująca pacnąć kropkę ręką byłaby naprawdę pożądanym przez ciebie efektem…
JaninaDaily
11 października 2016 o 18:32Zawsze to jakiś entuzjazm na widok mojej prezentacji, nie będę wybrzydzać, jeśli ktoś z moich koleżanek i kolegów miałby ochotę rzucić się z tego entuzjazmu na ścianę!