Zawsze gdy myję stopy pod prysznicem, to myślę o śmierci. To skojarzenie nasuwa się samo – jak tak się mydli podeszwy odpowiedzialne za utrzymanie w pionie całego człowieka, a następnie stawia je na mokrej powierzchni, to stamtąd już tylko pół (namydlonego) kroku do śmiertelnego wypadku. Wczoraj też umyłam stopy pod prysznicem i tym samym naszła mnie refleksja o kwestiach ostatecznych. Najpierw wymyśliłam sobie, że spiszę testament, ale to było zanim przypomniałam sobie, że ja przecież nic nie posiadam. W obliczu swojej nieuchronnej śmierci należy więc przynajmniej zadbać o sprawy doczesne – nie odkładać marzeń na później, niczego nie żałować, nie spóźnić się z mówieniem istotnym ludziom, ile dla nas znaczą.
Stanęłam więc przed Wojtkiem. Ja, człowiek o czystym sercu, czystych intencjach i o czystych stopach.
– Kocham Cię – powiedziałam
– Ja kocham masło – odpowiedział mi na to Wojtek. I uzasadnił: – bo masło pasuje do wszystkiego.
No raczej.
W tematyce maślanej przypominam, że masło nie tylko pasuje do wszystkiego, ale jest też dość wrażliwe.
Hania May
5 sierpnia 2016 o 20:32Masło było na Walentynki? KOCHAM MASŁO. Wiedzą o tym wszyscy moi przyjaciele, choć w naszych kręgach mówię o nim pieszczotliwie “masełko”.
PS. Jestem gdzieś w połowie metodycznego czytania wszystkich wpisów. Wspaniały piątkowy wieczór: wino, w telewizji dokument o bankach spermy z wybitnie utalentowanymi plemnikami, a w Internecie tekst o miłości do masła. Jestem spełniona.
JaninaDaily
6 sierpnia 2016 o 20:29Co Ty, Hania, u nas uczucie to na co dzień wrzące jak pomidorówka przytrzymana zbyt długo na gazie, u nas takie wyznania o maśle to i bez okazji! Jak również – jestem zaszczycona tak zacnym towarzystwem, jakim jest dokument o inteligentnych plemnikach!
Anna Tess Gołębiowska
9 sierpnia 2016 o 13:59Też się załapałam na info o tym banku genialnej spermy i też przy Janinie!
JaninaDaily
9 sierpnia 2016 o 20:58Cooooooo? Co to za dokument? Czy to serial jest? Czy to jest to, co się w tej chwili w kraju ogląda zamiast “Klanu”?
Anna Tess Gołębiowska
10 sierpnia 2016 o 01:03Nie mam fioletowego pojęcia. Nawet nie wiem, czy ryknęło mi to to z jakiegoś VOD-a, czy od rodziców zza ściany. Zakodowałam tylko kawałek o tym, że ktoś skupował genialną spermę i się w ten sposób niesamowicie wzbogacił. Czy coś.