Festiwal rozpaczy i zwątpienia, czyli podsumowanie semestru

Siedziałam kiedyś z moim kolegą na rynku pewnego miłego, polskiego miasta, gdy podeszła do nas cyganka i postanowiła nam powróżyć.
– Widzę ciężką chorobę babci – powiedziała koledze
– Babcia nie żyje – oświadczył kolega
– To dziadka
– Też nie żyje
– Siostry
– Nie mam siostry
– Ciotki?
– Ciotkę mam! – ucieszył się kolega
– Ciotkę ma! – ucieszyła się cyganka i oznajmiła mu: – widzę ciężką chorobę ciotki.

Ta historia przypomina mi się za każdym razem, gdy zadaję moim studentom jakieś pytanie.

Na przykład na ostatnich zajęciach postanowiłam zaznajomić moich studentów z wynalazkiem jakim jest tabela krzyżowa. To jest taka tabela, w której jest tyle liczb na raz, że aż człowiek nie wie gdzie patrzeć, a jakby tego koszmaru było mało, to jest tam też tekst, co oznacza że człowiek musi jednocześnie i czytać, i myśleć. Czyli trochę zgroza. W celu wizualizacji zagadnienia narysowałam dla Was tabelę krzyżową, którą mogłabym stworzyć, jakbym tak Was spytała czy podoba Wam się strona Janina daily, a potem przedstawiła odpowiedzi z podziałem na chłopców i dziewczynki:

krostab
(Wszystkie źródła wskazują na to, że czyta mnie więcej chłopców niż dziewczynek, co mnie akurat wcale nie dziwi, bo to najpewniej dlatego, że jestem taka ładna).

Tak czy siak pokazałam moim studentom tabelę krzyżową i kazałam im ją sobie przeczytać, a potem – jak już się otrząsną ze stresu spowodowanego tak dużą dawką informacji w jednym obrazku – to żeby mi na jej podstawie powiedzieli ile procent ludzi w Irlandii ma bardzo dobre zdrowie. A oni przeczytali, policzyli i oświadczyli mi, że 370.8% ludzi w Irlandii ma bardzo dobre zdrowie i w tamtym momencie bardzo wyraźnie poczułam, że ja do tych 370% ludzi na pewno nie należę.

im dead inside

370.8% to bardzo dużo ludzi – mówię z uznaniem – musicie mieć bardzo dobry system opieki zdrowotnej w tym kraju. I bardzo niedobry system edukacji – myślę sobie, ale nic nie mówię na głos, albowiem mój szef upomniał mnie ostatnio, że w ankietach ewaluacyjnych studenci poskarżyli się, że nigdy nie wiedzą kiedy mówię coś naprawdę, a kiedy sarkastycznie, co zresztą i tak nie było najgorszym, co się w tych ankietach ewaluacyjnych mogło zdarzyć, albowiem mojemu koledze to na przykład napisali, że nosi skarpetki które nie pasują kolorem do reszty ubrania i może by się w końcu ogarnął, a jak już zupełnie nie wie jakie założyć, to niech wybiera czarne, bo czarny pasuje do wszystkiego.

I to chyba te ewaluacje sprawiły, że na ostatnim przed świętami spotkaniu departamentu spotkaliśmy się w następującym składzie: nasz szef, wszyscy wykładowcy, doktoranci i mój kolega z biurka obok wraz ze swoimi świeżo zakupionymi 12 parami czarnych skarpet. Ostatnie zebranie przed świętami jest zawsze szalenie inspirujące, a to z powodu takiego, że podsumowujemy sobie stary semestr, a potem – jak już wszyscy przestaną płakać, a nasz szef przypomni nam, że każdemu pracownikowi przysługują cztery darmowe sesje psychologiczne w roku – przygotowujemy się do nowego semestru. Na przykład mnie mój szef spytał, czy już skończyłam prezentację dla tych wszystkich miłych osób, które zaczynają uczyć w przyszłym semestrze, a ja mu powiedziałam, że nie ma strachu, prezentacja już gotowa i nawet udało mi się wszystko, co chcę przekazać tym młodym adeptom sztuki nauczania, zawrzeć na jednym slajdzie, który wygląda tak:

get used to disspointnment

To zaś szalenie rozbawiło mojego kolegę z naprzeciwka, ale szalenie oburzyło koleżankę spod okna, która powiedziała, że nazbytnio generalizujemy i na pewno gdzieś tam są studenci, którzy przykładnie przygotowują się do zajęć i chcą się czegoś nauczyć, a wtedy mój kolega z naprzeciwka już zupełnie nie wytrzymał i zaczął się śmiać tak bardzo, że aż się popłakał.

A potem nasz szef spytał nas, czy mamy jeszcze jakieś nierozwiązane problemy związane z pierwszym semestrem, a wtedy koleżanka po lewej powiedziała, że właściwie to tak, bo ona ma spore wątpliwości czy rzeczywiście czarne skarpetki pasują do wszystkiego, a nasz kolega od niepasujących skarpetek się z nią w zupełności zgodził, no bo – tłumaczył – jeśli miałby tak na przykład ubrać lniane spodnie i białą koszulę, to w takim zestawieniu czarne skapretki nie pasują wcale, a wtedy ja powiedziałam, że do lnianych spodni to pasują tylko drewniane koraliki i nienawiść do globalizacji, a wtedy nasz szef powiedział, że jemu chodziło o jakieś bardziej merytoryczne sprawy, a my mu powiedzieliśmy że merytorycznie to już nic nie mamy do dodania, albowiem uczymy wystarczająco długo by nie mieć już żadnych złudzeń, a on powiedział że po tym spotkaniu to on sporo wie o braku złudzeń, a potem życzył nam Wesołych Świąt i poszedł. Ale to Wesołych Świąt to było trochę hej do przodu, bo przecież zanim święta, to jeszcze rozwiązanie konkursu na najlepszy mail od studenta roku 2014. Trzymajcie kciuki, w tym roku startuję z mocnym kandydatem: mailem od studenta, który tłumaczy mi, że nie dotarł na zajęcia, albowiem w drodze na uczelnię przejechał jeża.

[*]

Nasza czytelniczka Agnieszka pyta mnie, czy skoro będziemy znajdować się w jednym mieście, to czy byłaby szansa się spotkać, albowiem bardzo chciałaby mnie poznać. Otóż odpowiadam: a kto by nie chciał? I jeszcze: oczywiście. Jeden z naszych czytelników już nawet takie spotkanie ze mną przeżył i tym samym ustawił Wam poprzeczkę bardzo wysoko, a to z powodu takiego, że większość tego spotkania spędził na wymienianiu mi rzeczy, które są tłuste. Ile ja się nauczyłam! Chałwa jest tłusta, masło jest tłuste, awokado jest tłuste… Edukacyjnie rzecz ujmując był to wieczór bardziej inspirujący nawet od ‘Ulicy Sezamkowej’. Oczywiście nie czujcie się w żaden sposób zobligowani tym precedensem – na spotkaniu ze mną nie musicie rozmawiać o rzeczach, które są tłuste. Jeśli chcielibyście jedynie się spotkać by powymieniać sobie rzeczy, które wcale tłuste nie są, to też nie ma sprawy. Tylko w tym drugim wypadku nie zapomnijcie wymienić mnie.

12 komentarzy

  1. Magda M.

    9 grudnia 2014 o 00:43

    Janino, oddalabym wszystko żeby dowiedzieć się, czy te historie a raczej wszystkie szczegóły sa prawdziwe i miały miejsce. Przysięgam ze umarlam ze śmiechu jak to przeczytałam

    Odpowiedz
    • Janina

      9 grudnia 2014 o 08:26

      Niestety, wszystko prawda – jeż rzeczywiście nie żyje :(, mój kolega wciąż zagubiony w kwestii skarpetek, a my wraz z nim (wczoraj miał jasnoszare do beżowego swetra, czy to pasuje?), moi studenci naprawdę myślą, że 370% ludzi w Irlandii ma bardzo dobre zdrowie. Jak tak się nad tym zastanawiam, to chyba najtrudniej byłoby mi wymyślić to trzecie – patrzę na tą tabelkę i patrzę, i wciąż nie mam pojęcia jak to policzyli.

      Odpowiedz
      • Wykładowca.bez.złudzeń

        27 lutego 2020 o 13:43

        To przecież oczywiste, że policzyli to po studencku, tylko w ten sposób jest to możliwe, szary akademik tego nie zrozumie 😉

        Odpowiedz
  2. Mój prywatny, dziesiąty krąg piekła | Janina Daily

    15 grudnia 2014 o 20:24

    […] ja się martwiłam. Wielu z Was wyraziło zatroskanie stanem wiedzy irlandzkiego społeczeństwa po ostatnich doniesieniach o 380% zdrowych Irlandczyków, ale śpieszę uspokoić, że jeśli chodzi o system szkolnictwa, to jest on obecnie w trakcie […]

    Odpowiedz
  3. Nauczycielski wyścig z czasem, studencki wyścig z kotem | Janina Daily

    27 kwietnia 2015 o 21:29

    […] i zabrać swoich studentów na zajęcia na dworze, głównie dlatego, że jak czasem patrzę na to co liczą, to odnoszę wrażenie, że czerpią na jakieś zaawansowane niedobory tlenu. Poza tym zajęcia na […]

    Odpowiedz
  4. Najlepszy nauczyciel na świecie, najlepszy student na świecie | Janina Daily

    12 maja 2015 o 19:27

    […] go w twarz, ale których bystre, sokole oko nigdy nie przegapi takich pedagogicznych grzechów, jak skarpetki niepasujące do reszty ubioru albo ten sam żart opowiedziany dwa razy. W zeszłym roku wygrałam ja i chociaż lubię myśleć, […]

    Odpowiedz
  5. Splendor, sława i zaburzony owal twarzy | Janina Daily

    13 sierpnia 2015 o 19:42

    […] bezwarunkowy jest na tyle silny, że moi studenci to najpewniej powiedzieliby, że występuje ze 110% prawdopodobieństwem, a musicie wiedzieć, że to całkiem sporo. Ale oczywiście to nie jest tak, że ja tylko sobie po […]

    Odpowiedz
  6. Miłuj bliźniego swego, tego właściwego | Janina Daily

    11 czerwca 2016 o 18:37

    […] Patrzę na tego kilkunastoletniego chłopca, tylko odrobinę młodszego od moich studentów, i myślę właśnie o nich, o tym że mniej więcej rok temu o tej porze głosowali w referendum dotyczącym małżeństw jednopłciowych i tłumaczyli mi, że to straszny obciach głosować na nie, taki straszny obciach, Janina – wzdychali i to tak strasznie wzdychali, że ja nie miałam wątpliwości, że w ich świecie to obciach, że większy to byłby już chyba tylko wtedy, gdyby ktoś założył skarpetki niepasujące do reszty ubrania. […]

    Odpowiedz
  7. Donosicielka

    17 czerwca 2016 o 22:11

    Donosze, iz Anglicy rowniez nie znaja matematyki. Duzo lepsi sa Portugalczycy.
    Jane (Anglia): Enrico, do you love me 200%?
    Enrico (Portugalia): 100% is max.

    Odpowiedz
  8. Radosław Lucjan Stępniewski

    25 sierpnia 2016 o 10:10

    Tłuste są foki i wydry /i ja/ więc ja kocham jeże – mam jednego na działce i to największa jej zaleta /i ja/. Kiedyś przejechałem /chyba/ jeża i bardzo to przeżyłem – uważam to jak dużo zwierząt ginie pod kołami jest jedną z cech tego świata przez które nie mogę go zaakceptować. Festiwal rozpaczy i zwątpienia. A miało być śmiesznie…:-( Sorki. Robert podaj mi leki, proszę.
    Ps: żałuję że nie jestem Janiną

    Odpowiedz
  9. Wiktoria

    12 kwietnia 2019 o 19:10

    Czytam cie od wczoraj i już jestem bliżej niż dalej, i mi trochę smutno. ALE! Chciałam usłyszeć twój głos, wiec wlaczylam jedno z wystąpień na yt i cóż.. 90% treści jest dla mnie niezrozumiała, pozostałe 20% utwierdza w przekonaniu, ze znalazłam swój blog zycia. Kc. Jak Wojtek kiełbasę.

    Odpowiedz
  10. Ina

    4 lipca 2019 o 18:12

    Apropo’s jeża ? Pewnego dnia pracownik nie pojawił się w pracy. Dzwonię, by ustalić przyczynę, a ten rzuca młotem – “bo pada”.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *