Superbohater w dżungli małżeńskiego życia

Początkowe przekonanie mojego męża, jakoby został w nocy ugryziony przez radioaktywnego pająka, okazało się być chybione. To znaczy owszem, przesłanki miał niezwykle mocne, albowiem przez piętnaście minut z ekstremalną łatwością wykonywał najcięższe ćwiczenia fizyczne na siłowni na świeżym powietrzu, która to przytrafiła nam się w trakcie spaceru po parku. On tak wszystko podnosił, kręcił, wyciskał z tak niezwykłą łatwością, że ta nadludzka siła aż się prosiła o wyjaśnienie za pomocą radioaktywnego pająka, niemniej to było zanim się okazało, że to urządzenie to jest na tyle zepsute, że te ciężary to podnieść potrafi nawet przechodzący obok sześcioletni chłopiec, miły emeryt po zawale, a także trójnogi pudel.

Smutek mojego męża trwał jednak szalenie krótko, bo nie po to przez ostatnie kilkanaście minut swojego życia był superbohaterem, by teraz tak łatwo z tej wizji zrezygnować, więc my idziemy po tym parku i on mi opowiada, że to w sumie nie szkodzi, że wcale nie ugryzł go radioaktywny pająk, bo on to by nawet nie chciał mieć takiej zwykłej nadludzkiej siły, on najchętniej to by został człowiekiem-informatykiem, on by miał takie idealne zdolności kamuflażu, bo tą swoją koszulą w kratę to idealnie by się wtapiał w kostkę brukową i tym samym ci wszyscy źli ludzie wcale by się nie spodziewali ataku, i on by ich tak zachodził od tyłu i wtedy tak ciach! tak by w nich rzucał klawiaturą!!!! i oni by go błagali o litość, ale on by nie miał żadnej litości, i w końcu przyjechałaby policja i zapakowała złoczyńcę do samochodu, i uścisnęliby mojemu mężowi dłoń, i powiedzieli: “dziękujemy ci, człowieku-informatyku, że ponownie uratowałeś miasto“, no.

I mój mąż tak mi właśnie opowiada, że on przecież totalnie mógłby być takim superbohaterem, co to upodabnia się do kostki brukowej, a na końcu rzuca w złego człowieka klawiaturą, nie no, serio, Janina – pyta mnie – no co mogłoby pójść nie tak w tym planie?

– No mógłbyś na przykład nie trafić – mówię.

A on aż przystanął na to z wrażenia, aż powietrze wstrzymał, myśli nad tym, co powiedziałam, myśli, w końcu wymyślił:

– I właśnie dlatego batman nie miał żony!!!!!

I poszedł.

7 komentarzy

  1. joasia

    12 lipca 2018 o 12:02

    hahahha 🙂 usmialam sie

    Odpowiedz
  2. litermatka

    12 lipca 2018 o 17:04

    Za taki komentarz, Janino, to ja tez bym sobie poszla, gdybym byla informatykiem!! Ale nie jestem. Zostane wiec.

    Odpowiedz
  3. oko

    12 lipca 2018 o 18:20

    otóż – własnego męża poskromić, wyperswadować mu wszelkie talenty i z błotem zmieszać… to takie polskie… a ponoć na wygnaniu innym powietrzem oddychają ludzie. Janina – otwórz się na pozytywne powietrze, czy co tam fruwa w Twoich okolicach i daj szansę mężowi – z bohaterem w domu życie stanie się barwniejsze. może nawet zdoła ujarzmić pająka mutanta po terapii czarnobylowej.

    Odpowiedz
    • Mozzarella

      13 lipca 2018 o 13:40

      Pewnie, Janina powinna patrzec na swojego meza jak slodka idiotka i chwalic jaki to on superbohater. Wyluzuj, czlowieku, ludzie sobie zartuja i sie wyglupiaja, a ty z takim powaznym i dretwym komentarzem wyskakujesz. Gdzie tu widzisz mieszanie z blotem?

      Odpowiedz
  4. SimplyBeautifulpl

    15 lipca 2018 o 18:48

    Mistrz ciętej riposty ! 🙂

    Odpowiedz
  5. iwnowa

    20 lipca 2018 o 13:09

    Niechcący nacisnęłam komentarz pani/pana, ale raczej pani oko, że niby lubię, i nie umiem tego odkręcić. Ale to tylko z nieznajomości niniejszego systemu komentarzy.
    Tak naprawdę podziwiam Twoje poczucie humoru Janino i to, w jaki sposób zawsze umiesz dostrzec i opisać te różne sytuacje życiowe. Potrzeba nie lada kunsztu do tego opisu. 🙂

    Odpowiedz
  6. SielskieM

    20 lipca 2018 o 19:06

    Toż ja bym jak Pani żona postspila męża bohatera ma ziemię sprawdziła, ale absolutnie nie umyślnie;)
    Bo mężowie panowie to tak z zaskoczenia i niezbyt często i w ogole w zlej dziedzinie , stać się chcą bohaterami, że jak przyjdzie co do czego to tylko się suptelnie zapytać…A co jak nie trafisz 🙂

    Cudownie tu u Ciebie…się rozgoszczę;)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *