Mój mąż, mój mąż, mój mąż i owca
No i to jest moje życie właśnie. Raz do mnie koledzy zadzwonili, raz!, że halo, Janina, chodź przebiegniemy maraton półwarszawski, a ja powiedziałam, że to świetny pomysł, chłopaki, i (...) czytaj dalej
No i to jest moje życie właśnie. Raz do mnie koledzy zadzwonili, raz!, że halo, Janina, chodź przebiegniemy maraton półwarszawski, a ja powiedziałam, że to świetny pomysł, chłopaki, i (...) czytaj dalej
Jestem dziś rozdygotana jak meduza na karuzeli, albowiem przytrafiła mi się ostatnio wstrząsająca historia, to jest: napadł mnie żbik. No, serio. I ja wiem, że Wy sobie teraz myślicie, że (...) czytaj dalej
Idę na basen, bo - jak być może pamiętacie - ja bardzo lubię pływać, bo jak ja pływam, to się wtedy czuję totalnie jak ryba, a ryby to generalnie mają całkiem spoko życie. Znaczy - z tym (...) czytaj dalej
Mam w sobie głębokie przekonanie, że gdybym tylko nie była tak leniwym człowiekiem, to mogłabym osiągnąć w życiu rzeczy wielkie. Dla przykładu to w zeszłym roku miałam zakończyć swoją (...) czytaj dalej
Przychodzę dziś do Was z szokująca informacją, jakoby bycie na diecie przez trzy godziny dziennie, a następnie jedzenie na kolację sałatki z ptysiów i pralinek polanej sosem z topionego (...) czytaj dalej
Ze względu na źródło motywacji psychologia wyróżnia dwa rodzaje ludzi: 1. Ludzie zmotywowani zewnętrznie, czyli robisz coś, bo Mama obiecała ci ptysia w nagrodę 2. Ludzie zmotywowani (...) czytaj dalej
Generalnie to posiadam trzy metody na rozwiązywanie swoich życiowych problemów: 1. Metoda na rozgwiazdę 2. Metoda na rybę 3. Metoda na Beatę Kozidrak (...) czytaj dalej
Witam Was w bandażach, ze skręconą nogą. Oczywiście nikt tu nie jest zaskoczony, wszyscy wiemy, że przy moim trybie życia, w którym Bear Grylls spotyka się z Martyną Wojciechowską, (...) czytaj dalej
Klęczę sobie na podłodze w robocie, a dokładniej rzecz ujmując to klęczę przed lodówką i recytuję sobie poezję, to jest - myślę sobie czule o Zbigniewie Herbercie, o tym, jak mówił, (...) czytaj dalej
Cała jestem cierpieniem. Jestem roztworem nasyconym udręki doprawionym łzami i rozpaczą. Jestem bosym człowiekiem porzuconym na śniegu przez srogą zimę życia. Jestem na siłowni. Na recepcji (...) czytaj dalej
Zdając sobie sprawę z tego, że dla wielu z Was pełnię funkcję życiowego autorytetu w zakresie niezdrowego żywienia i unikania wysiłku fizycznego, przychodzę dziś do Was z szalenie (...) czytaj dalej
Pierwszych podejrzeń co do tego, że jestem adoptowana nabrałam gdzieś w okolicach 8 roku życia, kiedy to rodzice postanowili wysłać nas na kolonie. Sami nam pozwolili wybrać na jakie kolonie (...) czytaj dalej