Poczytaj mi, Janino!
Oto prawdziwa gratka zoologiczno-filmoznawcza – nagranie z czytania rozdziału „Skąd wiemy, że owca rozpoznałaby na ulicy prezydenta?” z książki „Statystycznie rzecz biorąc”. Pokopytkujcie obejrzeć niczym te wspaniałe puchate przeżuwacze kopytkują po pastwisku.
„(...) Kiedyś natrafiłam na badanie, które wykazało, że owce rozpoznają twarze innych owiec. W sensie, że jeśli taki owiec Henryk zapozna się na pastwisku z owcą Barbarą, a trzy lata później znów się spotkają przy jakiejś koniczynie, to totalnie będą pamiętać, że już kiedyś sobie ściskali raciczki na przywitanie. (...)”
Trochę o książce
- Ile trzeba zjeść czekolady, by dostać nobla?
- Czy język angielski powoduje zawały serca, a masło przedłuża życie?
- Czy po seksie będziemy panierowani w banknotach niczym krokiet w bułce?
- Czy gdy wsadzimy nogi do lodówki, a głowę do piekarnika, to będzie nam w sam raz?
- Czy da się zmierzyć szczęście linijką?
To pytania, które nurtują ludzkość od zarania dziejów.
Udzielić odpowiedzi może jedynie statystyczna bohaterka naszych czasów – Janina Bąk.
„Statystycznie rzecz biorąc” to książka o statystyce (tak, statystyce!), której lektura przyprawia o ból przepony (ze śmiechu. Nie trzeba od razu biec do lekarza, biegać należy tylko wtedy, gdy ktoś nas goni).
Jest nawet lepiej – ta książka pozwala zrozumieć, o co w tej całej statystyce chodzi.
Jestem
bardzo dumna!
Nareszcie!
W życiu nie czekałem
tyle na żadną książkę…
Janina napisała
książkę o statystyce.
Kup ją.
Pies Kazimierz przedstawia
Krótka instrukcja czytania książki „Statystycznie rzecz biorąc”.
Hau.
O autorce
Janina Bąk
Autorka bloga Janina Daily, panga biznesu, wirtuoz matematycznej zabawy, komendant komedii, polędwica sopocka małżeństwa, whatever.
Jej warsztaty DIY z wyplatania koszyków z kabanosów obejrzano już 65.000 razy, TEDx o statystyce był przez chwilę popularniejszy niż teledysk Zenka Martyniuka.
Jeżeli ma gdzieś dotrzeć, to wyjedzie we wtorek zamiast w czwartek, miesiąc za wcześnie lub za późno, w dodatku w złą stronę.
Uważa, że poprzeczkę należy sobie zawsze zawieszać wysoko, bo wtedy przechodząc pod nią, nie trzeba się schylać.
Przeczytaj fragment książki
„W czym zmierzyć szczęście?
Nie, Karol, nie mam tu na myśli pomiarów wykonywanych w wieku nastoletnim w łazience, choć w takich wypadkach korelacja między wynikiem pomiaru a poczuciem zadowolenia rzeczywiście może występować. Gdybyśmy tak naprawdę chcieli się dowiedzieć, jak szczęśliwi są mieszkańcy naszego kraju, to w jaki sposób byśmy to zmierzyli?
Wiem, że absolutnie każdy, kto ma w domu puszystokopytnych lokatorów, odpowie teraz, że przecież szczęście można zważyć, wszak on się co rano budzi z czterema kilogramami puchatej radości na twarzy.
Niemniej nauki społeczne musiały pomyśleć o trochę innym sposobie pomiaru tego konceptu, głównie dlatego, że każdy, kto ma kota, wie, że owszem, można go zważyć, ale po wykonaniu tej czynności natychmiast trzeba liczyć rannych i zabitych. I właśnie dla ludzi ceniących własne zdrowie i życie oraz dla tych, którzy potrzebują wielu długich słów do pojedynku w scrabble, stworzono pojęcie operacjonalizacja (…)”
Kupując książkę, wspierasz foki