Dzień dobry wszystkim, czy dziś już zdecydowaliście czyj pluszowy tembr głosu utuli Was do snu? Bo jeśli nie, to chciałam nieśmiało zaproponować swoją kandydaturę, albowiem niedawno Karol Zielinski wziął mnie w spytki i przepytki, i ja mu odpowiedziałam na szereg istotnych pytań, z czego najważniejszym jest to dlaczego kocham foki i dlaczego Batman nie sika. Zapraszam Was bardzo do wysłuchania, bo tam to ewidentnie jest tak, że na początku to ja mówię bardzo ostrożnie i powoli, to jest – myślę nad tym, co mówię, no ale potem mi mija. Oczywiście możecie też dzwonić w trakcie audycji i dyskutować, ale weźcie poprawkę na to, że nikt Wam nie odpowie, bo to nie jest na żywo.
I teraz jeśli chodzi o spotkanie z moim pluszowym głosem to pożądane reakcje są następujące:
“Włączyłem ten podkast i głos Janiny to było tak, jakby sam anioł zstąpił na ziemię i grał walc Cis-Moll Chopina na harfie, co struny miała z jedwabnych nici plecionych przez łabędzie, i to było takie piękne, że aż liście spadające z drzew zatrzymały się w połowie drogi, a wszystkie delfiny świata wyskoczyły z wody i ułożyły się w kształt ogromnego serca, a gdzieś tam narodziły się małe labradory”.
(dla wygody możecie po prostu skopiować ten paragraf i wkleić w komentarze jako swoją opinię, i tak wszyscy wiemy, że tak właśnie będziecie myśleć)
Nie mówimy zaś: “Jezuchryste, kto wypuścił te wyjce afrykańskie i czemu one akurat ćwiartują łasice tuż pod moim oknem?!”, bo to nieeleganckie i łasicom może zrobić się przykro.
Zapraszam do słuchania!
O tu:
Karolina Kary B
8 czerwca 2017 o 20:10“Włączyłem ten podkast i głos Janiny to było tak, jakby sam anioł zstąpił na ziemię i grał walc Cis-Moll Chopina na harfie, co struny miała z jedwabnych nici plecionych przez łabędzie, i to było takie piękne, że aż liście spadające z drzew zatrzymały się w połowie drogi, a wszystkie delfiny świata wyskoczyły z wody i ułożyły się w kształt ogromnego serca, a gdzieś tam narodziły się małe labradory”.
Low ju! <3
JaninaDaily
8 czerwca 2017 o 22:57Dziękuję za tyle miłych słów, Karolina! Ja się w ogóle nie spodziewałam, a tu tyle pięknych komplementów i to jeszcze tak pięknie napisanych!!!! <3
Karolina Kary B
9 czerwca 2017 o 08:41I did my best!
Maria Szarejko
8 czerwca 2017 o 21:55I tak wieczór z Twoim głosem i drinkiem po ciężkim dniu – bosko 🙂
JaninaDaily
8 czerwca 2017 o 22:56I pamiętaj , Maria, to głos tkany przez małe labradory!
Zofia Fialkiewicz
9 czerwca 2017 o 11:44“Włączyłem ten podkast i głos Janiny to było tak, jakby sam anioł zstąpił na ziemię i grał walc Cis-Moll Chopina na harfie, co struny miała z jedwabnych nici plecionych przez łabędzie, i to było takie piękne, że aż liście spadające z drzew zatrzymały się w połowie drogi, a wszystkie delfiny świata wyskoczyły z wody i ułożyły się w kształt ogromnego serca, a gdzieś tam narodziły się małe labradory”.
<3
JaninaDaily
12 czerwca 2017 o 16:22Dzięki, Zosia!!! Takie miłe słowa to zawsze cieszą!
Agnieszka W
11 czerwca 2017 o 15:19Jezu, jak Ty się uroczo śmiejesz i zaraźliwie, świat od razu jakby piękniejszy, a i czekolada lepiej smakuje!
Lubię sznycle, a tu mam blog</a
JaninaDaily
12 czerwca 2017 o 16:21Ha ha, dzięki, Aga! Ja długo miałam kompleksy na jego punkcie, ale potem świat mnie nauczył, że wcale nie powinnam!
Emilia |Psychologia Fotografii
25 czerwca 2017 o 15:35Włączyłam ten podkast i głos Janiny to
było tak, jakby sam anioł zstąpił na ziemię i grał walc Cis-Moll
Chopina na harfie, co struny miała z jedwabnych nici plecionych przez
łabędzie, i to było takie piękne, że aż liście spadające z drzew
zatrzymały się w połowie drogi, a wszystkie delfiny świata wyskoczyły z
wody i ułożyły się w kształt ogromnego serca, a gdzieś tam narodziły się
małe labradory.
<3
JaninaDaily
25 czerwca 2017 o 20:52Dzięki, Emilia, to zawsze miło usłyszeć tyle komplementów na swój temat, zwłaszcza, że ja byłam szalenie niepewna jak ten podkast wyjdzie i czy mój głos się spodoba!
Emilia |Psychologia Fotografii
25 czerwca 2017 o 21:32A wycinanie chłopaka z papieru oglądało trochę ponad 600 osób 😀
Paulina
4 maja 2021 o 17:05o nieee… ja teraz czytam Cię od początku, a tego podcastu nie można już odsłuchać i ominęło mnie takie szczęście, że włączam podkast i głos Janiny to było tak, jakby sam anioł zstąpił na ziemię i grał walc Cis-Moll Chopina na harfie, co struny miała z jedwabnych nici plecionych przez łabędzie, i to było takie piękne, że aż liście spadające z drzew zatrzymały się w połowie drogi, a wszystkie delfiny świata wyskoczyły z wody i ułożyły się w kształt ogromnego serca, a gdzieś tam narodziły się małe labradory.
Życie, ty takie okrutne. A ja spóźniona. O 3 lata.