Nadchodzi taki dzień w życiu każdego dorosłego człowieka, kiedy musi sobie odpowiedzieć na szereg pytań o charakterze kluczowym, to jest: kupić kostkę masła czy spłacić ratę kredytu? Kto wymyślił zeznania podatkowe i dlaczego szatan? A także: gdzie jest Koszalin? To ostatnie to dlatego, że za trzy tygodnie, 25 listopada, pojawię się tam wraz z zupełnie świeżymi anegdotkami statystycznymi i w ramach wydarzenia TEDx opowiem Wam, jak dbać o liczby. Bo wiecie, Ronald Coase powiedział kiedyś, że “jeśli dane będziemy torturować dostatecznie długo, natura zawsze się przyzna” i to jest niestety prawda, ale to zupełnie nie o to w statystyce chodzi, to chodzi o to by być dla liczb na tyle dobrym i miłym, by się z nimi zaprzyjaźnić na całe życie, i właśnie o tym wszystkim w Koszalinie opowiem.
Czy się boję? No trochę jestem w strachu, bo to jednak ważne wydarzenie i zamierzam być ekstremalnie przygotowanym człowiekiem, moi studenci to by pewnie nawet powiedzieli, że powinnam dać z siebie 238%, a musicie wiedzieć, że to bardzo dużo. Poza tym z rzeczy strasznych, to ja sprawdziłam przed chwilą na tripadvisorze najpopularniejsze atrakcje w Koszalinie i tam na jedenastym miejscu jest… KLUB FITNESS. No, serio, klub fitness. Równie dobrze mogliby wrzucić w atrakcje krótki pobyt w więzieniu wraz z okazjonalnymi torturami, na jedno by wyszło. Niemniej z rzeczy dobrych, to spojrzałam na program i tam jest taki jeden punkt, który mnie bardzo interesuje, i on brzmi: “networking połączony z poczęstunkiem”, dlatego mimo tej wpadki wizerunkowej z klubem fitness, to ja Was serdecznie na to wydarzenie zapraszam.
Wstęp jest otwarty dla wszystkich i darmowy (yay!), z tym że liczba miejsc jest ograniczona, więc trzeba się śpieszyć i zarejestrować tu: http://tedxkoszalin.pl/
No i wcześniej to jeszcze trzeba się dowiedzieć, gdzie jest Koszalin, bo ja serio nie wiem.
***
(a jak już jesteśmy przy ogłoszeniach, to czy istnieje jakaś #DrużynaJanina, oddział Lublin? bo ja będę w Lublinie 10 listopada, a to jest ważna data, bo to jest piąteczek-węglowodaneczek, a ja nie mam go z kim świętować, więc może poświętowalibyśmy razem?).
Ewa Szadkowska
3 listopada 2017 o 12:34A jesteś pewna, że ten poczęstunek nie będzie wirtualny? Bo jak mają klub fitness to wszystko jest możliwe. Także ptysie na ekranie monitora.
JaninaDaily
15 listopada 2017 o 22:13🙁 Ale czemu niszczysz mi życie, Ewa 🙁
Ewa Szadkowska
16 listopada 2017 o 08:45Ależ nie niszczę. Przewiduję niekorzystny rozwój wypadków co daje Ci możliwość zabrania swojej własnej wałówki i uniezależnienie się od chimerów organizatorów. Jak ktoś ma klub fitness to nie wiadomo czego się spodziewać. Może tylko batonów energetycznych.
rademachera
6 listopada 2017 o 09:36A wiesz gdzie jest Kołobrzeg? To Koszalin tak trochę na południe…
JaninaDaily
15 listopada 2017 o 22:12Kołobrzeg musi być spoko, bo tam jest morze, a w morzu są foki!
ladyM
8 listopada 2017 o 14:25Jest Lublin! 🙂
ladyM
9 listopada 2017 o 11:17Widziałam, że na fejsie jest już informacja o spotkaniu w Lublinie, niestety ja mam wtedy imprezę rodzinną i nie mogę być 🙁 Ale smutek 🙁 Jeśli jednak, znaleźliby się chętni na ciastko i kawę przed południem to ja mogę urwać się na godzinkę z pracy 😀 Na fejsie tego nie zaproponuję, bo współpracownicy patrzą xD Ale jakby co zgłaszam propozycję 😉
JaninaDaily
15 listopada 2017 o 22:10Szkoda, że Cię nie było, bo było superklawo!!! Ale następnym razem!
Monia
9 listopada 2017 o 09:40Policja proszę przyjechać na bloga Janiny i aresztować adminów traipadvisora! Toż to jawny zamach na życie Janiny był, a jakby Ona nie daj Bóg, posłuchała tych doradców od siedmiu boleści, i poszła (Panie uchroń!) do tego klubu Fitness? Co my byśmy zrobili bez naszej Janiny? Życie nie byłoby już takie same!
Aresztować w trybie pilnym!
JaninaDaily
15 listopada 2017 o 22:10Jeszcze nie byłam w Koszalinie, ale nie ma strachu, jak zobaczę klub fitness to natychmiast dzwonię na policję!
Mentha spicata
11 listopada 2017 o 10:04Janina w moim rodzinnym mieście! Gdy ja na studiach w Krakowie! O nie, aż skomentuję posta. (I zachęcę rodzinę do przybycia.)
BTW, Koszalin robi TEDx? Co to się wyrabia w tym smutnym miasteczku…
JaninaDaily
15 listopada 2017 o 22:06Wcale nie smutnym! Znaczy nigdy tam nie byłam, ale przybywam, więc smutno na pewno nie będzie!
Natalia Jaranowska
4 grudnia 2017 o 08:04No wiesz co Janina, mówić w ten sposób o mieście w którym się urodziłam…wstyd! 🙂
Mag
7 grudnia 2017 o 08:02Naprawdę, nie widzisz w tym nic dziwnego, że wykładowca akademicki nie wie, gdzie jest Koszalin i ach hahahaha jakie to fajne, no jaja jak berety, hahaha, jadę na jakieś zadupie, gdzie hahahaha, atrakcją jest hahaha, nie uwierzycie, hahaha, klub fitness? Dla mnie to wstyd. Przeczytaj, ile ciekawych rzeczy jest w Koszalinie (i obok) – choćby skansen bardzo tajemniczej, niszowej kultury Jamneńskiej. Moja babcia mawiała kiedyś, że inteligencja to była przed wojną, teraz to są tylko ludzie inteligentni, lecz nie mający z dawną formacją nic wspólnego. Coś w tym jest.
JaninaDaily
10 grudnia 2017 o 12:27Pani to chyba po raz pierwszy na moim blogu?
Mag
18 grudnia 2017 o 22:11Nie, nie pierwszy. Ale ten był, moim zdaniem, cienasty – dla jednych śmieszny, ale dla takich, co faktycznie pochodzą z pipidówek, gdzie wydarzeniem sezonu jest wystawienie montażu z okazji Dnia Niepodległości w lokalnym ośrodku kultury, trochę …. bo ja wiem? Lekceważący?