Pan Bezdomny

Wchodzę dziś na zajęcia do sali komputerowej, a tam bezdomny. Wzrok rozbiegany, włos nieuczesany, ubranie przypadkowe. Twarz szara i bez wyrazu, sylwetka wygięta w ostry pałąk, w za dużym swetrze dwie dziury – jak rany po przegranych bitwach z codziennością. Człowiek ewidentnie złamany przez życie. Pomyślałam sobie: a nie wyrzucę go, niech sobie tutaj posiedzi, wygrzeje się, poogląda koty na fejsbuniu. Nawet próbowałam mu dać bułkę, ale nie chciał. Po zajęciach powiedział mi, że ta godzina to był najpiękniejszy moment jego życia, było tak… cicho. Okazało się, że pan nie jest bezdomny, ma po prostu w domu trójkę małych dzieci.

Pozdrawiam siostrę i brata. Mamę i tatę przepraszam.

2 komentarze

  1. Wódka lepsza od chleba, bo jej gryźć nie trzeba | Janina Daily

    9 lutego 2015 o 20:28

    […] które z reguły cieszą się umiarkowanym entuzjazmem wśród studentów. Wyjątkiem są ludzie bezdomni i jeden student z zeszłego roku, który przez cały semestr rysował histogramy, a następnie […]

    Odpowiedz
  2. Radosław Lucjan Stępniewski

    25 sierpnia 2016 o 13:37

    Ja pozdrawiam i przepraszam wszystkich.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *