Z samego rana dostałam od uczelni rachunek za czesne do zapłacenia. Jako że rachunek opiewał na kwotę 0 euro, uprzejmie spytano mnie czy chcę zapłacić jednorazowo czy w ratach? Zdecydowałam się zapłacić w ratach, jako że oprocentowanie było szalenie korzystne – do końca września muszę zapłacić 0 euro, do końca stycznia kolejne 0 euro, a potem do końca kwietnia już tylko 0 euro.
Następnie kazano mi wypełnić formularz A, B i C. W formularzu C odpowiedziałam na 150 podejrzanych pytań, po to by na końcu przeczytać: “If you answer NO to all of the questions on Declaration Form C, destroy Declaration Form C”. OK, ma to sens. Okazało się, że pozostałe formy A i B muszę dostarczyć do pokoju 5017. Pokój 3017 znajduje się piętro niżej od mojego biura, ale pani powiedziała że najlepiej by było gdybym wysłała wszystko pocztą. Nie chciało mi się iść na pocztę, więc wynegocjowałam z panią, że dostarczę jej wszystkie formularze pod koniec września, gdy przyjdę zapłacić pierwszą ratę.
Kliknij na obrazek żeby powiększyć. Obrazek pochodzi z (epickiej) strony o pani Halince
fuxiatka
18 maja 2017 o 14:07Żeby było śmiesznie – mam panią Halinkę w swojej pracy. A najsmieszniejsze – że ona NAPRAWDĘ ma na imię Halinka 😀
JaninaDaily
21 maja 2017 o 18:21Ha ha! To najlepszy zbieg okoliczności!!!!
Aliatan
2 września 2021 o 12:09Obrazek śmieszny, ale jakże prawdziwy. Pracuję w budżecie od roku i takie właśnie mam koleżanki z dosłownie takimi problemami xD
Aliatan
2 września 2021 o 12:11Ponad 4 lata zajęło mi dotarcie tutaj. Ale warto czytać jednym tchem Twojego bloga, zawsze to ten czas w robocie milej płynie i zajęcie na kilka tygodni 😉
Aliatan
2 września 2021 o 12:13O kuźwa, 4 lata od ostatniego komentarza, a 7 od publikacji !!!! Ale zapłon