Ukryłam się w sypialni przed kotkiem i dokładnie trzy sekundy minęło od momentu, kiedy zamknęłam drzwi, a kocią histerią nie z tego świata. Rozpacz był ogromna i obejmowała zarówno śpiewanie pieśni swojego ludu, jak i walenie puchatymi łapkami w niesprawiedliwie zamknięte drzwi, drzwi-symbol polityki nienawiści względem kotka i zaawansowanych represji wymierzonych w jego puchatą osobę. Nagle słyszę, jak do kotka dołącza mąż i głośno, tak żebym słyszała, relacjonuje mi, co się rzekomo dzieje za drzwiami.
– Piksel, ale piękne pogotowie strajkowe stworzyłeś! – mówi głośno – o, jak pięknie rozbiłeś swój malutki namiocik… A co tu masz? Małą butlę z gazem, żeby się ogrzać… O, a teraz bierze mały ołóweczek w łapki, coś pisze, coś pisze… Oho, wypisuje transparent!!!
– Tak? – zainteresowałam się zza drzwi – i co tam niby napisał?
– “Miau”.
No w sumie, mogłam się tego domyślić.
drwal78
11 listopada 2018 o 21:28A teraz się przyznaj, co ukrywasz przed kotem.
Janina
11 listopada 2018 o 22:41Najgorszą rzecz na świecie: OCHOTĘ NA ŚWIĘTY SPOKÓJ!!!!
Milena Krecisz
13 listopada 2018 o 13:14Właśnie sobie wyobraziłam jak kot, swoimi puchatymi łapkami i kciukiem w połowie ręki(?) pisze długopisem transparent.. podoba mi się ta wizja :D:D:D