Świeża krew

UWAGA, OGŁOSZENIE: #DrużynaJanina potrzebuje świeżej krwi!!!!

To znaczy dokładniej rzecz ujmując, to nie ja potrzebuję, tylko czteroletni Dzielny Stefan, co przedstawia się jako Stefan, który „uwielbia króliki i ma policzki jak chrupkowy potwór”. Sami widzicie, ja od razu wiedziałam, że to jest nasz człowiek, #DrużynaJanina, a właściwie to Wielki Miniczłowiek. Piszę „Wielki Miniczłowiek”, bo choć jeszcze niewielki, to już dostał trudne zadanie do wykonania, jakim było pokonanie ostrej białaczki limfoblastycznej. I teraz najlepsze – już prawie, prawie mu się udało! Stefan przyjmuje teraz ostatnią chemioterapię i w tym nie możemy mu pomóc, ale możemy przekazać mu krew, która jest mu w tej chwili bardzo potrzebna.

Dobre wiadomości:

  1. Krew (lub płytki) możecie oddać w dowolnym punkcie krwiodawstwa, W CAŁEJ POLSCE
  2. NIE MA ZNACZENIA grupa krwi
  3. Najważniejsze jest, byście przy rejestracji podali następujące dane: Stefan Malinowski, Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny w Warszawie, ul. Żwirki i Wigury 63 A, 02-091 Warszawa
  4. Po oddaniu krwi dostajecie świadomość, że nadaliście trochę koloru policzkom jak chrupkowy potwór
  5. I zalecenie od pani pielęgniarki, żeby dużo leżeć, odpoczywać i jeść, czyli w sumie dokładnie to samo, co robimy na co dzień, tylko tym razem będziecie mogli uskuteczniać te czynności z profesjonalnym zaświadczeniem, że taki stan jest Wam pisany (w postaci zwolnienia lekarskiego na cały dzień). Dla najlepszego efektu polecam położyć się na kanapie i przylepić sobie to zwolnienie lekarskie na czoło, żeby rodzina się nie czepiała.
  6. I czekoladę też dostajecie. Osiem tabliczek czekolady. Osiem tabliczek.

A wiecie jakie słodycze są ulubionymi słodyczami Stefana? Żadne, bo od okropnie długiego czasu ich nie jadł. No nie może tak być, #DrużynaJanina, nie może. Więc robimy tak:

Kto może – oddaje krew, a następnie kupuje sobie ptysia w nagrodę, bo jest bohaterem.

Kto nie może – szuka wśród znajomych kogoś, kto może, a następnie idzie z nim na ptysia w nagrodę, bo jest bohaterem.

Wszyscy – trzymamy kciuki za Stefana, żeby już niedługo mógł wyjść ze szpitala i pójść na trzy tony ptysiów w nagrodę za dzielność, a potem jeszcze na spacer, pogłaskać króliki.

Bo rozumiecie, czaicie to – w dniu, w którym moim największym osiągnięciem jest zbudowanie wieży Eiffla ze spinaczy w robocie, Wielki Miniczłowiek jest już tylko pół kroku od pokonania białaczki. Do dzieła, #DrużynaJanina, wiem, że dacie radę!

 

P.S. Zainteresowana – sprawdziłam; w ogromnie smutnej liczbie banków krwi stan zapasów krwi oznaczony jest jako bardzo niski. Więc na ten moment jesteśmy #DrużynaStefan, ale tak naprawdę ta akcja nie ma limitów czasowych. Oddanie krwi to jest prosta rzecz, a mój boże, jaka ważna.

6 komentarzy

  1. Nebthtet

    16 listopada 2016 o 19:40

    Ja czekam aż będę mogła oddawać… Bo po operacji przez pół roku się ma zakaz :(. Ale informację przekażę w naszym korpodołku, może znajdzie się chociaż parę duszyczek co dadzą się zwampirzyć.

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      16 listopada 2016 o 23:00

      Dzięki za pomoc, rozpowszechnianie tej informacji też jest ekstremalnie ważne! No i: zdrowia dla Ciebie też!

      Odpowiedz
      • Nebthtet

        17 listopada 2016 o 12:48

        Dzięki, to już parę miesięcy, poskładali mnie bardzo fajnie 🙂

        Odpowiedz
  2. Oho, sława! | Janina Daily

    17 listopada 2016 o 21:58

    […] wszystkim, którzy dokonali (dobrego) rozlewu krwi i wsparli Stefana, i tych, którzy pomagają w inny, ale równie ważny sposób – poprzez udostępnianie, […]

    Odpowiedz
  3. Veronica Ml

    9 stycznia 2017 o 00:00

    Oddawałam regularnie, teraz nie mogę 🙁
    Tzn. w sumie nigdy nie powinnam była oddawać, bo jakoś zawsze za mało tego żelaza we krwi miałam, ale jako uparty wampir zawsze przed terminem kiedy to mogłam iść oddać krew pochłaniałam wątróbkę i buraki przegryzając tabletkami z żelazem 😉
    Aż któregoś razu miałam tam strasznie złe wyniki, że dostałam od niemiłej Pani doktor stałą dyskwalifikację… Smutno 🙁

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      12 stycznia 2017 o 19:19

      Hej, własne zdrowie też jest ważne. Nie wszystko za wszelką cenę! Brawo za chęci!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *