Gdy jestem bezbronna jak odsłonięty brzuszek jeża, jest tylko jedna osoba, którą potrzebuje widzieć. Jest najsłodszą z wszystkich wiśni w moim życiowym koszyczku, zwłaszcza ostatnio, gdy dominowały u mnie głównie inne smaki. Niemniej poprosiłam męża, by mnie nie rozśmieszał – po pierwsze dlatego, że po operacji boli mnie, gdy się śmieję; tak zupełnie dosłownie. Po drugie dlatego, że być może chwilowo mam ochotę na zupełnie inne emocje i inne ich brzmienie – nie ma wśród nich śmiechu, jest dużo ciszy i sporo spokoju.
Wracam do Was – może za miesiąc, może za dwa*. Teraz idę się goić, tak zupełnie dosłownie. Podobno w środku człowiek goi się znacznie dłużej na zewnątrz – to też dosłownie, ale trochę nie. Nie lubię zdania, że „wszystko będzie dobrze”, bo wiem, że bywają różne zakończenia; niemniej lubię rachunek prawdopodobieństwa, a ten jest mi przychylny.
(*Przysięgam, że mam na tę decyzję karteczkę o lekarza i wcale nie chodzi o to, że oto wjechał właśnie nowy sezon „Grace nad Frankie”, choć jest to bardzo miły zbieg okoliczności)
Mam wszystko, jestem bezpieczna i pod doskonałą opieką. Świat jest mi dobry, ludzie – ciepli jak drożdżówki prosto z piekarnika. Mnie niczego nie trzeba, niczego nie brakuje, jednak gdybyście chcieli kiedyś, gdzieś, cokolwiek zrobić, to idźcie oddać krew – zawsze gdzieś tam jest ktoś, kto jej potrzebuje i ma mniej szczęścia niż ja.
Wspaniałą laurkę tytułową narysowała dla mnie kilkuletnia Lena, sami widzicie, w takich okolicznościach nic tylko zdrowieć.
Janina, spokoju i powrotu do zdrowia….przesyła Aniela zestresowana i oczekująca na grzebanie w brzuchu. P.s. trzymam kciuki za Ciebie ?
jaka wspaniała foka!!! Brawa dla Leny! a dla Ciebie dużo pomyślności!!
Zdrowiej, Janinko, czekamy cierpliwie.
Janina, w jednej krótkiej opowieści znalazło się miejsce na Ciebie i Twoje potrzeby, na kamyczek aktywizujący wizytę w Centrum Krwiodawstwa i jeszcze starczyło miejsca dla Grace i Frankie. Pozostaję pod Twoim nieustającym wrażeniem i przesyłam spokój w nieograniczonych dawkach <3
Za prośbę o oddawanie krwi masz Janino ode mnie +50pktów dla Janinodoru! 🙂
Również dużo zdrowia życzę! Goj się szybko!
Trzymam kciuki Janina! Twój najlepszy kolega, rachunek prawdopodobieństwa, cie nie zawiedzie, nie zrobiłby ci tego po tylu latach. A jak już skończysz ‚Grace & Frankie’ to bardzo polecam ‚The Kominsky Method’ :*
Jak ty jestes chora i słabiutka, to kto się będzie zajmował Wojtkiem? Piksel? Łączę się w bólu i radości z tej jednej osoby, którą chce się widzieć w takiej sytuacji, moja właśnie wywalczyła mi pilną wizytę u lekarza, a poza tym to przytula, rozpala w kominku i stara się być dorosła, robiąc te wszystkie poważne rzeczy, na które ja nie mam teraz siły.
O jak ja Cię rozumiem… Po operacjach chciałam tylko świętego spokoju i kroplówki z wkładką przeciwbólową. Powiem Ci jedno Kochana: poczujesz się lepiej szybciej niż myślisz. I wrócisz do nas. A my przy Tobie jesteśmy cały czas, teraz nawet bardziej. A w następnym tygodniu wybieram się oddać krew, niech tym razem pomoże Tobie ???
Dużo zdrowia dla Ciebie. Wracaj do sił bo My czekamy!!!
Janino, zdrowiej, gój się, miej się dobrze, obłóż się kotem i mężem.
Dobrze słyszeć, że lubisz statystykę ze wzajemnością.
Ucałowowywowania
Zdrowiej Kochana i powodzenia! I wracaj do nas szybko 🙂 Pozdrawiam 🙂
Ola z https://modny-blog.com
Trzymam kciuki tak mocno, że aż bieleją kostki:) Zdrowia, zdrowia, zdrowia.
Myślę ciepło i pozdrawiam x
Zdrowia!!! A rachunek prawdopodobieństwa to bardzo ważna rzecz 🙂
Dużo zdrowia ?i uśmiechu przy, też moim, ulubionym serialu ??
Janino, jakkolwiek to zabrzmi, , koniecznie najszybciej, jak tylko się da, zacznij masować bliznę pooperacyjną. To mega ważne. Nikt o tym choremu nie mówi, a skutki zaniechania tej czynności są bardzo nieciekawe. Pozdrawiam cieplutko
Się nie śmieje niech Janina ino kuruje 😉
Zdrowia i spokoju
Cudny obrazek! Ta kroplowka, plasterek na krzyz, zwolnienie L4, lozko z kratami…. dziecko ma talent obserwacyjny 🙂
A ty stosuj sie do zalecen, my poczekamy, swiat nie zniknie 🙂
Zdrowiej w spokoju, podśmiewaj się w duchu. Zawsze jest jakoś – sami to układamy w naszych głowach. Ściskam delikatnie.
Zdrowiej, Janino! Niech swiat nadal bedzie dla Ciebie dobry, a moc cieplych mysli otula Cie niczym siersc labradora lub innego kota. Sciskam Cie z calej sily, ale tak, zeby nie bolalo!???
takie care, Pani Dżej 🙂
Zdrowiej, Janino! I wracaj jak najszybciej, bo już tęsknię za Twoimi wpisami <3
No, proszę… Janina w końcu znalazła kogoś, kto zdecydował się przeprowadzić doszczepienie żołądka!
Gratulacje i szybkiej rekonwalescencji.
Janina, zdrowiej i wracaj do nas szybko! Otulamy Cię ciepłymi myślami! :*
Mam nadzieję, że sama się pakowałaś do szpitala, bo Wojtek by jeszcze spakował konsolę, szczotkę do patelni i nic więcej.
Zdrówka i samych bezbolesnych uśmiechów Janinko 🙂