No więc jestem u rodziców. Zawsze jak wracam do domu, to utwierdzam się w przekonaniu, że dorosłość jest do bani. Na zewnątrz podatki, dedlajny i ciągle rosnące ceny sałaty w Tesco. Tutaj jedzenie za darmo, telewizja za darmo i jest nawet wanna (!!!). Jakbym wiedziała, że tak będzie, to nigdy bym się nie wyprowadziła. Niemniej jest coś, co zaburza mój idealny urlop i jest tym fakt, że moi rodzice mieszkają na wsi i tym samym bardzo źle sypiam, albowiem co rano budzą mnie ptaki, które wyją za oknem.
Tak jest, to nie jest uspokajający szum samochodów pod domem czy miarowe okrzyki dublińskich kierowców, to zupełnie nielogiczna kakofonia w wydaniu ptasich oprawców. Te ptaki robią tak: ććććć, ćććććć, ćććć. Mhm, dokładnie: ĆĆĆĆ, ĆĆĆĆ, ĆĆĆ. I jest też jeden, wybitnie irytujący, i on robi tak: ka ka. KA KA! KAKAKAKAKAKA! Wytrzymałam jeden dzień, a potem – zupełnie niewyspana – udałam się do menadżera tego hotelu na skargę.
– Jeśli nie możesz spać, to nie śpij – powiedziała na to Mama z matczyną logiką – ale nie siedź dziś znów przed komputerem, idź się pobawić na dworze.
Więc jednak; z byciem Mamą jest jak z jazdą na rowerze – tego się nie zapomina.
Catherine Wolf
9 lipca 2015 o 15:29Ptaki to nic, ja to nie dość, że mieszkam na wsi to jeszcze obok mam plac zabaw. Chyba nie muszę pisać co przeżywam w wakacje :/
Janina
9 lipca 2015 o 19:39Zawsze możesz zapałać pasją do pszczelarstwa i zainstalować ule przy płocie… Taka tam porada człowieka-pedagoga.
rademachera
16 sierpnia 2017 o 07:21Mamusia rację miała. “Won dziecię na dwór! Tylko zabierz procę i zrób porządek z wyjcami” 😉
Jeśli Cię to pocieszy, to pod moim blokiem jest parking z zakrzaczonym klombem. Na parkingu mieszka coś ok. 300 aut, a w krzakach coś ok. 300 kosów. I te kosy nauczyły się naśladować dźwięk pilotów do tych aut…
Chwalą się umiejętnością już od 4 rano…
JaninaDaily
16 sierpnia 2017 o 22:23Co Ty mówisz, serio naśladują dźwięki pilotów do aut? PRZECIEŻ TO NAJLEPSZA RZECZ NA ŚWIECIE!!!!
rademachera
16 sierpnia 2017 o 23:04Żartujesz. Na pewno żartujesz…