Spotkanie #DrużynaJanina i Blog Forum Gdańsk

Przez dłuższy czas nic dla Was nie pisałam, albowiem po niedzielnym spotkaniu  #DrużynaJanina straciłam chęć do pisania. Nie, to właściwie nie jest prawda – ja straciłam chęć do życia w ogóle. I teraz co się wydarzyło: otóż przyszedł sobie pewien czytelnik, wbił mi nóż w plecy, przekręcił go trzy razy, a następnie moją otwartą ranę gruntownie posypał solą. No, tak było. Ewentualnie było tak, że otrzymałam w prezencie ptysia, a w chwili mojej nieuwagi KTOŚ MI GO ZJADŁ.

W sumie błąd był mój – tak się skupiłam na zaświadczeniach od mamy, że nie jesteście psychopatami, że zapomniałam o zaświadczeniach od kardiologa, że posiadacie jakiekolwiek serce.

img_20160929_122624Któryś z czytelników słusznie zauważył, że to zaświadczenie byłoby jeszcze bardziej wiarygodne, gdyby podpisać je: “moja mama”

Przyszło bardzo dużo osób, bo prawie pięć tysięcy. Ewentualnie pięćdziesiąt, ale to tam takie tam szczegóły, kto by się szarpał o dwa zera. Nie liczymy tutaj człowieka, który wszedł, zobaczył mnie, powiedział do kolegi: „stary, to nie tu, ta laska jest młoda, a Janina ma ponad 50 lat”, i wyszedł. Liczymy za to Parę Ludzi Najbardziej Od Czapy roku 2016, czyli Paulinę i Mateusza, którzy przyjechali specjalnie na spotkanie z… uwaga, uwaga, trzymajcie się krzeseł – z Łodzi!!! ♥♥♥ No jacyś nienormalni, ale co Wam powiem – jaki artysta, tacy fani.

W każdym razie z tych wszystkich osób, które przyszły, oddziałowi CSI:Janina udało się zawęzić krąg podejrzanych o uprowadzenie ptysia do trzech osób, a następnie po szeregu tortur, w postaci zmuszenia ich do potęgowania liczb pierwszych, wymusić przyznanie się do winy. I człowiek już myśli, że oto ptysiowych przestępców dosięgnie żelazna ręka sprawiedliwości, ale wtedy okazuje się, że sam ludziom oręże walki w dłoń wsadził, albowiem przyparci do muru (metaforycznego, rzecz jasna, albowiem przyparcie dosłowne wymagałoby wysiłku) ptysiowi przestępcy wytłumaczyli mi, że… Jezus by im wybaczył.

Szczęśliwie nasz czytelnik Zygmunt,  hobbistycznie zajmujący się studiowaniem pism dotyczących związków Jezusa z węglowodanami, rozstrzygnął tę kwestię i wyjaśnił nam wszystkim, że Jezus by nie wybaczył, bo Jezus nigdy nie był postawiony w sytuacji aż tak poważnej próby, jemu nikt nigdy nie wyżarł ptysia. NO RACZEJ. Z racji tego, w ramach pokuty, winni uprowadzenie ptysia zobowiązali się do założenia dziesięciu fikcyjnych profili na fejsbuku i lajkowania moich postów jak opętani.

Generalnie to uważam, że jak Was na spotkaniu nie było, to powinniście żałować, albowiem przekazałam na tym spotkaniu wiele złotych myśli, na przykład:

„Czasem nazywam się Janina, a czasem nie”

A także:

„Miewam olśnienia”

Czyli generalnie okazało się, że nie jestem zbyt bystra. Niemniej dowiedzieliśmy się szerego ciekawych rzeczy, na przykład, że mój mąż nie jest brzydki, a także, jak należy się ubrać, gdy na dworze jest 18 stopni. Albowiem tuż przed wyjazdem obserwowałam prognozy pogody, czujnie jak polujący niedźwiedź pstrąga, i one wszystkie zapowiadały, że w Gdańsku natrafię na okolice osiemnastu stopni, więc ja spytałam męża – drogowskaz życia mega i encyklopedię mojej rzeczywistości – jak ja mam się ubrać na taką pogodę, a Wojtuś mi na to powiedział, że osiemnaście stopni to jest temperatura, jaka z reguły panuje w serwerowni, więc żebym się po prostu ubrała tak, jak się wtedy, gdy się tam wybieram. Wiadomo, ja słynę z moich licznych stylizacji do serwerowni.

Generalnie to okazało się, że moja #DrużynaJanina jest ekstremalnie klawa, mimo iż twierdzą, że takie słowo nie istnieje, to znaczy dokładniej rzecz ujmując, to czytelnik Marcin spytał w pewnym momencie, w którym roku ja wyjechałam z Polski, że wciąż mówię klawo, w latach 70-tych?

🙁

Fani, Wy tacy okrutni.

Więc myślę, że to jest ten moment, kiedy część z Was może się udać do słownika w celu sprawdzenia znaczenia słowa: klawo, a ja tymczasem przedstawiam galerię instalacji artystycznych o tym, jak zmieniam Wasze życie, to jest wystawę prac zainspirowanych moją twórczością, którą pozwoliłam sobie zatytułować: “Janina: Opoka. Mądrość. Inspiracja”.

1. Czytelniczka Iza, czytelnik Adrian i ich pokemony ♥ 

Pokemon Adriana podoba mi się ciut bardziej, no bo jednak jest trochę chudszy.

13767275_1766644866948859_5647607711538581509_o   14432978_1246457518737742_8127155576906729712_n

2. Czytelniczka Marta i jej pudełko po jajkach opatrzone komentarzem: “Je suis Wojtek”

13592344_10210340369894438_8062568371390829851_n

3. Czytelniczka Agnieszka i jej mąż zainspirowany moim mężem

14425325_1411939318835689_672163330097829993_o

4. Czytelniczka Magda i jej skrin stron, które fejsbuk jej poleca, jako podobne do mojej. Księżna i patologia, wiadomo ♥

14141861_1234223516629347_6613436595561727589_n

Jeśli już wszyscy wiedzą, co to znaczy, że na spotkaniu było superklawo, to ja kontynuuję opowiadanie. No i generalnie wyglądało to tak: jest druga w nocy, ktoś tam dyskutuje o roli węglowodanów w życiu Jezusa, ktoś tam o prawie Hardy’ego-Weinberga (nic nie zmyślam, tak było!), ktoś tam na pytanie, skąd pochodzi, odpowiada, że jest z Sosnowca, tak jest, z Sosnowca!!!!, mój boże, cóż za heroizm, a przecież wystarczyło powiedzieć, że nie wie, skąd jest, bo w dzieciństwie porwali go cyganie, to wciąż by brzmiało lepiej niż Sosnowiec. No i ci ludzie tak dyskutują, ja tam wciąż w histerii nad tym porwanym ptysiem, i jak już człowiek myśli, że nic więcej się nie wydarzy, wtedy przychodzi człowiek, nonszalancko rękę mi podaje i oświadcza, tu rzetelnie cytuję: “jestem człowiekiem-drożdżówką i mam autyzm”.

Nie no, wiadomo. Czy wspominałam już, że jaki artysta, tacy fani?

Słuchajcie, generalnie okazało się, że #DrużynaJanina jest przezabawna i to dobrze, bo ktoś w tej drużynie musi być. A mówię o tym z pewnym wzruszeniem, albowiem w chwili próby okazaliście mi najwyższą formę przywiązania, co oznacza mniej więcej tyle, że o czwartej rano w pewnym gdańskim lokalu moi czytelnicy oddali mi ostatniego dostępnego tamże kebaba.

giphy-9

Dziękuję wszystkim, którzy wymyślili sobie, że dokonają w niedzielę heroicznego czynu sturlania się z kanapy, tylko po to, żeby się ze mną zobaczyć. Doceniam to bardzo i jest mi szalenie miło, bo nie jestem pewna, czy ja bym się sama dla siebie sturlała. Przede wszystkim wielkie brawa dla Sylwii i całej ekipy Klubokawiarni Bunkier, bo ugościli nas doskonale i po królewsku, polecam ich na wszelkie okazje. Właścicielka to kobieta-rakieta, zorganizuje Wam absolutnie wszystko; urodziny, warsztaty filcowania na sucho, prezentację framug okiennych, spotkanie z gwiazdą “Rolnik szuka żony”, no generalnie cokolwiek tam sobie porabiacie w wolnym czasie.

Ponadto dziękuję Asi za odbiór z lotniska, bo jakby mnie nie odebrała, to do dziś bym się błąkała między terminalami. Joli i Patrycji za dostawę węglowodanów. Hani za bycie moim podstawionym człowiekiem, który śmiał się jak opętany z wszystkich moich dowcipów. Marcinowi za odstawienie mnie do domu w miłym stanie bycia całością, to jest za powstrzymanie się od poćwiartowania mnie. Bardzo doceniam ten gest, choć jeszcze bardziej to docenia go mój mąż, bo on ma czasem problem z zarządzaniem jedną mną, a co dopiero, gdybym była w czterech częściach.

Dziękuję, było doskonale!!!!!

A musicie wiedzieć, że mnie w ogóle życie rozpieszczało przez ostatnie dni, bo spotkanie #DrużynaJanina było tylko zwieńczeniem trzech dni pobytu na Blog Forum Gdańsk, a to była bardzo klawa konferencja, wszyscy byli tacy fajni i tacy dla mnie mili, że czułam się tam jak labrador w hurtowni gumowych kurczaków i to jeszcze na dodatek takich kurczaków, co piszczą. To samo w sobie było dla mnie nowością, bo w kwestii konferencji to ja jestem raczej przyzwyczajona do konferencji naukowych, a te to nie zawsze są fajne, bo ludzie-akademicy to są gorsi niż świadkowie Jehowy, człowiek sobie siedzi w gorącym źródle, w tle skaczą wieloryby, a lodowce jedzą mu z ręki, a wtedy podpływa taki człowiek-akademik i mówi: Good morning, would you like to talk about testing saturated path models using structural equation modeling? i na takiego człowieka to nic nie działa, nawet udawanie, że jest się martwym. Wiem, bo próbowałam.

Niemniej na Blog Forum Gdańsk nie miałam takich problemów, więc cała byłam zajęta byciem labradorem interakcji społecznych i na pewno zastanawiacie się, kto z internetowego świata został moim pierwszym najlepszym przyjacielem, ledwo wyszłam z hotelu, a już była przyjaźń na całe życie i trzymanie dziecka do chrztu, no więc ja Wam powiem, kto to był – to była Magda z Krytyki Kulinarnej, czyli człowiek, który wie wszystko o jedzeniu. Przypadek? Nie sądzę. Przeznaczenie? No raczej. Ale generalnie to nie za bardzo możemy razem z Magdą chodzić do knajp, bo odbieram jej trochę wiarygodności, to znaczy, że na przykład Magda mówi kelnerowi, że te skrzydełka z kurczaka to jest gwałt na poczuciu przyzwoitości, a kelner mówi, że skoro tak, to czemu jej koleżanka (to ja) właśnie rzuca się na nie jak sęp na padlinę?!

Ponadto chciałam pochwalić i płatki róż rozsypać przed Pauliną, Karoliną i Wiktorią z coffeedesk za wspaniale zindywidualizowane podejście do węglowodanowych potrzeb klienta. Być może było tak, że na tajne hasło można było otrzymać od nich ciastka spod lady z potrójną porcją masła.

No i taki to szalony weekend, poznałam mnóstwo ludzi i z każdym było mi fanatystycznie porozmawiać, niemniej nie sposób wymienić wszystkich, dlatego na zakończenie tego wpisu pokusiłam się jedynie o stworzenie takiej niewielkiej klasyfikacji moich psychofanów. I to jest niby takie ha ha, hi hi, ale tak naprawdę robię to dla własnego bezpieczeństwa, to znaczy, że jak zaginę, to będziecie wiedzieć w czyjej piwnicy mnie szukać. Oczywiście to nie jest byle jaki ranking, to nie jest tak, że on powstał hop siup przygodo, ze mnie żaden hipis metodologii, ten ranking powstał na drodze wielodniowych przemyśleń, dotyczących definicji, kryteriów i operacjonalizacji zmiennych, a opierał się na 86 różnych wskaźnikach psychofaństwa. Uwaga, przedstawiam ranking!

Ranking psychofanów 2016, czyli w czyjej piwnicy mnie szukać, gdy zaginę

 

Miejsce 1. Paweł Tkaczyk.

Nieopatrznie przyznał się do winy, więc materiał dowodowy sam się zbiera. Twierdzi, że nie ma piwnicy, więc w razie czego musicie mnie szukać na strychu.

screenshot_2016-09-29-15-46-26

Miejsce 2. Marysia Górecka i Nishka.

Marysia twierdzi, że ma trójkę dzieci, ale tak naprawdę ma 12 lat. W dni robocze najpewniej znajdziecie ją na klasówce z przyrody.

W razie mojego zaginięcia Nishka ma motyw, bo trochę utrudniłam jej życie, albowiem posiada dwumiesięcznego syna o wdzięcznym imieniu Blog i jak ja mu opowiedziałam dowcip o rozkładzie normalnym, to on do dziś nie śpi, bo się z niego śmieje.

gorecka

 Miejsce 3. Ula, czyli Pani Korektor i Radomska.

Ula to psychofan surowy, ale sprawiedliwy – jak wyznałam jej, że lubię przecinki, to powiedziała, że w tej kwestii, to ja jestem raczej wierząca, niepraktykująca 🙁

Radomska zna dojścia do najlepszych i (najważniejsze!) darmowych tortów. Czyli w sumie to ja jestem jej psychofanką.

screenshot_2016-09-29-15-45-15    radomska

Teraz na pewno zastanawiacie się, co można zyskać poprzez bycie w moim rankingu psychofanów. Otóż odpowiadam: splendor, sławę, kartkę na święta, w uzasadnionych przypadkach – dozór policyjny. Jest o co walczyć w 2017 roku!!!!

27 komentarzy

  1. CoffeeDesk

    29 września 2016 o 17:53

    O królowo ciastek, ślemy Ci pokłony i dziękujemy uniżenie za Twe przemiłe słowa…
    A tak serio to:
    AAAAAAA!!!! Jesteśmy na blogu u Janiny!!! AAAAA!!!!!1oneone!1

    Odpowiedz
  2. Ula Łupińska

    29 września 2016 o 18:00

    W mojej piwnicy nie ma miejsca, rozbiję Ci namiot w ogródku (do ogródka schodzą się kotki z całego osiedla).

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      29 września 2016 o 20:36

      Ale z namiotu to ja ucieknę! To rozczarowujący plan, jak na psychofana…

      Odpowiedz
      • Ula Łupińska

        29 września 2016 o 21:55

        Ogrodzenie zrobimy pod napięciem, zapomnij o ucieczce.

        Odpowiedz
        • Łukasz Przechodzeń

          30 września 2016 o 08:17

          Wstaw Janinie dwa torty do namiotu, to sama zapomni o ucieczce.

          Odpowiedz
          • JaninaDaily

            30 września 2016 o 08:57

            Widzę, że tu powstaje taki mały “Poradnik Dla Psychofanów Janiny: porwania, przetrzymania i inne”. Zaskakująco skuteczny poradnik…

  3. Krzysztof Lancaster Kotkowicz

    29 września 2016 o 18:02

    Nie ma mnie w rankingu, nie liczy się, zła metodyka. Złe wszystko. Teraz jest mi smutno, foch, depresja, idę pod kocyk. Kocyk nie pyta, kocyk rozumie. ;______;
    I wcale nie jest mi smutno! Wcale! W ogóle mnie to nie obchodzi, więc leżę sobie pod tym kocykiem, mamrotam pod nosem coś sobie tam że świat zły, niedobry, Janina o Kocie zapomniała. Niech jej będzie się jej tam w tej Irlandii wiodło, ja sobie sam w tej zimnej Polsce, samotnie, pod kocem, zamknięty w pokoju, żona tylko czasem zapyta się czy wszystko w porządku, a ja jej odpowiem: TAK. I przyniesie może herbatę, a może i nie przyniesie, tylko o mnie zapomni. Tak właśnie będzie, zobaczysz Janina. Jeszcze Ci będzie mnie szkoda…

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      29 września 2016 o 20:36

      Coś czuję w kościach, że mój ranking stanie się wkrótce ważniejszy od rankingu Kominka!!! Tylko do mnie będzie łatwiej się dostać, bo ja jestem sędzią surowym, ale przekupnym, to jest – lubię ciastka! Gdzie tam Janina o kocie zapomniała, Janina mu pościeliła w specjalnym miejscu w sercu, niemniej jeśli chodzi o ranking 2016, to nie spełniałeś, Krzysiu, najważniejszego z kryteriów, a mianowicie: nie mamy razem selfie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Odpowiedz
    • Paweł Lipiec

      30 września 2016 o 07:56

      To ja tu na deszczu! Moknę! Wilki jakieś! A Ty mi mówisz, że nie… 😛

      Odpowiedz
      • JaninaDaily

        30 września 2016 o 08:40

        Podoba mi się, jak wiele osób jest roczarowanych, że nie znalazło się w rankingu moich PSYCHOfanów. Dobrze, że ambicje w narodzie nie zginęły!!!!

        Odpowiedz
  4. Ola Dob.

    29 września 2016 o 18:37

    Ja mam piwnicę, Janina. Obiecałam, że będę Twoją foką, będę Twoim krążkiem i będziesz mogła mnie turlać tą swoją szczotką. Ale najważniejsze, Janina – ja mam Lilkę, taką pulchną i mięciutką. I mam gerbera!

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      29 września 2016 o 20:40

      Dobry byłby z Ciebie psychopata, Ola. Wiesz jak zwabić ludzi do piwnicy…

      Odpowiedz
  5. Pani Miniaturowa

    29 września 2016 o 18:48

    #depreszynhard jeżeli jeszcze raz splunę sobię w brodę, że nie pojechałam na BFG, to nasz ogrodowy staw będzie można spokojnie przenieść do sypialni 🙁 Janina, ja Ci obiecuję, że kiedyś Cię dorwę i będziemy miały piętrowe selfie. Ja będę obstawiała okolice parteru, a Ty klatki schodowej, tudzież pirszepintro! Ale będzie fajnie ^^

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      29 września 2016 o 20:37

      Oczywiście, że będziemy mieć! Zapisy do rankingu 2017 już trwają!!!

      Odpowiedz
  6. Hanna Banaś |omatkowariatko.pl

    29 września 2016 o 21:23

    Janina! Love
    W każdym razie, wracaj szybko do 3miasta, bo nie mam się dla kogo publicznie zaśmiewać! <3

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      29 września 2016 o 22:08

      Słusznie zwróciłaś uwagę! Już poprawiłam, śmiga jak pies na delfinie!!!!!!

      Odpowiedz
  7. Orzoża

    30 września 2016 o 11:03

    „Fanatystycznie” <3

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      30 września 2016 o 11:19

      Ha ha! <3 To przypadek, ale jakże słuszny!

      Odpowiedz
      • Orzoża

        30 września 2016 o 11:20

        Właśnie zastanawiałam się, czy to litrówka, ale wydawała się zbyt cudowna, żeby mogła być prawdą 😉

        Odpowiedz
  8. Monika Czaplicka

    30 września 2016 o 17:24

    kryzys! największym psychofanem jestem ja!
    idę poplakac cichutko ;(

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      30 września 2016 o 18:42

      O NIE, a tak się starałam, żeby nie trafić do Czaplickiej!!!

      Odpowiedz
      • Monika Czaplicka

        30 września 2016 o 18:46

        powiem pani!
        rozmawiałam z Tobą socjalizowałam się, dotykałam Cię, a Ty tego nie doceniasz 🙁

        Odpowiedz
  9. Karola Franieczek | Życie Me

    7 października 2016 o 08:32

    Nie mam piwnicy, ale na balkon zapraszam. Nawet się czekoladą podzielę, co to ją mężowi memu odpowiednio wcześniej zajumam. 🙂

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      7 października 2016 o 20:17

      Mój boże, Karola, z Ciebie to dobrotliwy psychofan!!! <3

      Odpowiedz
  10. Gdańsk

    16 lutego 2022 o 02:28

    Ciekawy i merytoryczny artykuł, a takich w dzisiejszych czasach zdecydowanie brakuje. Wiem co mówię, bo trochę w internecie siedzę i czytam tu i ówdzie. Twój artykuł mnie przekonuje i na pewno jeszcze tu wrócę 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *