Było tak: Wojtuś zabrał mnie na randkę i to nie byle jaką randkę, a raczej na najlepszą randkę wszechświata. Do knajpy all you can eat for 7 euro mnie zabrał, a takie knajpy są absolutnie (...) czytaj dalej
Ponad sto lajczków pod ostatnim wpisem? BRAWO JA! Jak chcecie, możecie go sobie poczytać jeszcze raz, bo może tak być, że dzisiaj nic nowego nie napiszę, a to dlatego, że jestem dziś (...) czytaj dalej
Dziś muszę zacząć od wprowadzenia bałaganu w Wasze uporządkowane życia i poprosić Was o zaktualizowanie swoich google calendars, bo wygląda na to, że musimy zrezygnować z poniedziałkowych (...) czytaj dalej
Koszmar wysiłku fizycznego zaczął się na moim wydziale wtedy, kiedy to mój szef rozdał nam wszystkim roczne karnety na uczelnianą siłownię, co samo w sobie było gestem bardzo miłym, ale (...) czytaj dalej
Nie wiem jak Wam minął piątek 13-tego, ale mój był wspaniały! Wybrałam się mianowicie na siłownię, a gdy już tam dotarłam, to okazało się, że akurat płonęła. O radości, nie (...) czytaj dalej
Przychodzi do mnie mój szef i pyta czy nie chciałabym się wybrać do uczelnianego psychologa, bo wysyła tam wszystkich żeby sprawdzić, czy któremuś z nas nie jest zbyt smutno, a ja mu na to (...) czytaj dalej
Jeśli kobieta kupuje dres, to mogą być ku temu dwa powody - albo idzie zima, albo jej związek osiągnął już ten miły etap, który powszechnie nazywa się stałym, więc taka kobieta może (...) czytaj dalej
Wymyśliłam sobie dzisiaj, że sobie coś skseruję, co samo w sobie nie było pomysłem złym, ale za to szalenie skomplikowanym jako że nie pamiętałam PINu, który był wymagany do uruchomienia (...) czytaj dalej