Ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla? O korelacji, kauzacji i kompromitacji [FILM!]

Właściwie to mam dwa największe marzenia w życiu i jedno to jest takie, że chciałabym zostać ikoną ruchu gejowskiego, coś jak Madonna albo Beata Kozidrak, a drugie to jest takie, że bardzo bym chciała, żeby za każdym razem jak ktoś dokonuje błędów we wnioskowaniu na podstawie jakichkolwiek statystyk, to żeby pochodził do niego jakiś najbliższy wróbel, trzepał go skrzydłem w głowę i mówił: „człowieku, nie”. Niemniej ponieważ chwilowo mam problem z przekonaniem okolicznych wróbli do współpracy, albowiem okazuje się, że są to ptaki o silnych przekonaniach pacyfistycznych, to musiałam sięgnąć po inną, najcięższą z broni, to jest EDUKACJĘ.

Dziś zapraszam na nagranie z wykładu “Ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla? O korelacji, kauzacji i kompromitacji”, który wygłosiłam w zeszłym tygodniu na Uniwersytecie Ekonomicznym dla #DrużynaJanina Poznań. Czekolady w dłoń, Noble w dłoń i zapraszam do oglądania! Są liczby, jest czekolada i jest nagi Dawid Hasselhof, czyli w sumie definicja rozkoszy.

10 komentarzy

  1. Tomek

    1 czerwca 2017 o 10:25

    Janina… fajny wykład, dużo humoru i tylko jedna wątpliwość z mojej strony. Czy jesteś pewna, że ten przykład z chłopcem/dziewczynką i prawdopodobieństwem 0,5 to był dobry pomysł? Bo wiesz… właściwie to nie jest prawda, bo chłopców rodzi się więcej niż dziewczynek, więc to prawdopodobieństwo jest nieco większe niż 0,5. Jasne, można powiedzieć, że pomijalnie większe, ale sęk nie w samej liczbie, a raczej w tym, że ktoś niezaznajomiony ze statystyką zrozumie z tego, że jak są dwie możliwości (chłopiec vs dziewczynka) i nam “sprzyja” jedna (chłopiec), to zawsze to będzie 1/2 = 0,5… a to przecież nie tak działa…

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      1 czerwca 2017 o 22:29

      Jeśli dobrze pamiętam zadania na studiach, to prawdopodobieństwo urodzenia chłopca, zależnie od źródeł, wynosi 0.515 – 0.517. Choć jeśli chcemy wchodzić w szczegóły to sprawa może mieć się inaczej wraz ze wzrostem in vitro, albowiem (podobno) zabieg in vitro zwiększa prawdopodobieństwa urodzenia chłopca*.
      *nie weryfikowałam, nie ręczę za tą informację głową

      Odpowiedz
      • ja 2.0 (bo zapomniałem hasła)

        5 czerwca 2017 o 18:15

        Kiedyś (w XX wieku), gdzieś (chyba sławne “Przysposobienie do życia w rodzinie” z 1987 r.) czytałem, że na początku “okienka płodnego” prawdopodobieństwo spłodzenia dziecka jednej z płci jest wyraźnie większe, a pod koniec okienka – tej drugiej płci. Nie pamiętam która płeć na którym końcu, ale pamiętam że proporcje były 70% do 30%. Jeśli w obrębie cyklu zwiększona chęć statystycznej kobiety nie pokrywa się symetrycznie ze wspomnianymi wyżej płodnymi dniami, to może wyjść takie właśnie prawdopodobieństwo 0,5.

        Odpowiedz
  2. ja 2.0 (bo zapomniałem hasła)

    1 czerwca 2017 o 18:22

    Ale jak to “skasowałam wpis o Netfliksie” !? Dopiero co zapewniałaś, że wszystko jest. Ty lepiej powiedz mi (pozdrawiamy scenarzystów polskich telenowel) kiedy to było, i czy tutaj, czy na fb.

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      1 czerwca 2017 o 22:30

      Skasowałam, gdy ludzie się zaczęli pod nim kłócić, bo uznałam, że to nie jest tego warte. Był tylko na facebooku, króciutki.

      Odpowiedz
  3. Ruda Blondynka

    1 czerwca 2017 o 20:35

    Jakby takie były wykłady na mojej uczelni, to bym na nie chodziła. Srsly!
    Właśnie jestem przed ostatnią sesją (egzaminy chuchają mi na kark), ale nawet nie wiesz, jak cudownie było mi obejrzeć coś tak pozytywnego :).
    I chciałam powiedzieć, że przy temacie wyżła, to ja się zawsze wzruszam strasznie…

    Odpowiedz
  4. Marta "Nefertari"

    5 czerwca 2017 o 21:17

    MEGA.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *