Gdy mój mąż wychodzi rano do pracy, podmieniam poduszki – zamieniam swoją na jego, zupełnie jak niemowlak, któremu na lepszy sen daje się kawałek materiału, który pachnie mamą. Lubię kontrast jaki tworzą moje czerwone paznokcie na jego białej koszuli i lubię zostawiać mu na policzku niewidoczne fragmenty mojego naskórka poprzez głaskanie go po zbyt ostrym zaroście opuszkami palców. A najbardziej kocham, gdy udaje żółwia, nie wiem dlaczego tak bardzo, tak szczerze mnie to rozbawia, ale wiesz, gdzieś w tle przychodzi mi wtedy do głowy, że tak już będzie zawsze, że już nigdy nie przestanę się śmiać.
I wiecie, kiedy budzę się z widokiem na tego właśnie mężczyznę (a kiedy śpi wygląda zupełnie jak mały chłopiec z tymi swoimi długimi rzęsami i włosami nieposłusznymi grawitacji) – zawsze zastanawiam się, ile ironii ma w sobie zbieg okoliczności, że po tak wielu latach bycia ciągle niewystarczającą teraz budzę się z widokiem na mężczyznę, dla którego jestem zupełnie doskonała.
Każdy zasługuje na taką miłość i każdy zasługuje na takie bezpieczeństwo – ze strony wszystkich, kogo kochają. Wszystkich. Ostatnio wszystkie polskie miasta zalały billboardy głoszące, że „kochajcie się, mamo i tato”. Tak, to ważne, choć gdy dwójka osób przestaje się kochać, gdy coś między nimi gaśnie i już nie śmieją się z udawania żółwia, to nie ma takiej liczby billboardów, które mogłyby to zmienić.
A jest taka miłość, która powinna nigdy się nie kończyć, nie stawiać warunków, niczego nie żądać.
88% wyoutowanych nastolatków LGBTQ+ nie jest akceptowanych przez swoich ojców, 75% – przez swoje matki. 70% z nich ma myśli samobójcze.
I to są jedne z tych statystyk, na które nie zgadzam się tak bardzo, że już bardziej nie można. Takie po przeczytaniu których mam w głowie tylko wykrzykniki.
Więc jest akcja, która może dać nam choć trochę przestrzeni na wyrażenie niezgody – grupa Stonewall i stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza zorganizowały zbiórkę na opłacenie miejsc reklamowych, na których zawisną billboardy Kochajcie mnie, mamo i tato”. Takie, które w ogóle nie powinny być potrzebne, a niestety wciąż są. Zróbmy to – jeśli tylko macie taką możliwość, to zachęcam, by dorzucić się do zbiórki.
Może chociaż w taki sposób uda nam się pokazać naszym tęczowym przyjaciołom, że są dla nas ważni. A światu – że nie zgadzamy się na to, jaki teraz jest.
Aktywny link do zbiórki znajdziecie tu: https://pomagam.pl/kochajciemnie
A pomysładowczynią i autorką tego cudownego pomysłu jest Szarosen
Dubito ergo sum
25 marca 2021 o 17:36A czy mógłbym prosić o podanie źródła informacji, że “88% wyoutowanych nastolatków LGBTQ+ nie jest akceptowanych przez swoich ojców, 75% – przez swoje matki. 70% z nich ma myśli samobójcze”?
Janina
25 marca 2021 o 19:13Raport KPH “Sytuacja społeczna osób LGBTA”
colibra
7 kwietnia 2021 o 12:00Cieszę się, że powstaje coraz więcej inicjatyw. Ponadto każdy powinien zaznać miłości, która opisałaś w tak cudowny sposób.
Domson
17 kwietnia 2021 o 22:50Janina, Ty to super kobieta jesteś! Nie dość, że mądra – Twoje statystyczne żarciki są jak miód dla mych analitycznych uszu, to jeszcze taka kochana i wspierająca, że aż mi się robi cieplutko na moim tęczowym sercu. Dziękuję, że jesteś!