Gdy miałam sześć lat, zobaczyłam w witrynie sklepowej najpiękniejszego pluszowego królika na świecie. Był wielkości mojej dziecięcej osoby, wspaniale puchaty, z różową kokardką przy uszach. Zapragnęłam go wtedy i dostałam go wtedy, i to był tylko jeden z wielu pluszowych królików, które przyszło mi potem otrzymywać w życiu. Urodziłam się po szczęśliwszej stronie świata i nigdy niczego mi nie brakowało, i teraz też nie brakuje. Posiadam rzeczy zupełnie zbędne, na przykład gumowe jajko co wygląda jak prawdziwe, i te zupełnie niezbędne, które odruchowo wrzucam do koszyka w supermarkecie, niewiele o tym myśląc. Więc gdy Szlachetna PACZKA poprosiła mnie, bym wystąpiła w filmie i powiedziała, o czym marzę, to było to o tyle trudne, że tak naprawdę niewiele rzeczy potrzebuję, bo wszystko, co najpotrzebniejsze, już mam. Ale nie wszyscy mają i o tym właśnie jest ten film.
Cenię Szlachetną Paczkę za mądre pomaganie. Słowo klucz: mądre. Mimo iż czytając historie rodzin, którym mogę pomóc, w swoim pluszowym szlafroku, kapciach z foką, z głupotami z telewizora grającymi w tle, co jakiś czas musiałam robić przerwę na oddech. Co oczywiście jest absurdalne, bo te rodziny nie mogą sobie po prostu wziąć przerwy od swojej rzeczywistości. W tym roku oprócz możliwości sfinansowania i skompletowania paczki dla konkretnej rodziny, ruszyły też projekty specjalistyczne: Paczka Seniorów dla samotnych osób starszych, czy indywidualne konsultacje prawnicze lub lekarskie dla potrzebujących rodzin. Zachęcam. Mądre pomaganie, w którym wszyscy możemy wziąć udział, by zmienić trochę ten mniej pluszowy kawałek czyjegoś świata.
Czy wiecie, że dla niektórych odpowiednikiem wymarzonego pluszowego królika jest kawa rozpuszczalna lub filet z kurczaka? Czy uwierzysz, że kilkuletni chłopiec spytany przez wolontariuszy, co by chciał dostać pod choinkę, odpowiedział: serek Danio?
Przeczytaj również “Raport o polskiej biedzie”.
Otwiera oczy: https://www.szlachetnapaczka.pl/raport-o-biedzie
Ruda Blondynka
9 grudnia 2016 o 00:02Przeczytałam ten komentarz o serku danio i te pod nim. I się spłakałam. Jak dziecko się spłakałam. A potem pomyślałam sobie ile w tym miesiącu wydałam na głupoty. I o tym jak mi dobrze, że mogę sobie po prostu pójść do sklepu i wziąć masło orzechowe z półki…
Ściskam Cię Janina.
A SMSa oczywiście wysłałam.
Krótka historia o szczęściu | Janina Daily
15 stycznia 2017 o 16:00[…] miałam żadnych wątpliwości, że moja czapka z foką, nowiutka, nieśmigana, użyta tylko raz do filmu, ma gdzieś tam w świecie godnego […]