Ziemniaki w mundurkach i inne warzywa na polu walki

Ej, więc w ogóle to mój najlepszy przyjaciel lekarz oświadczył mi, że jestem człowiekiem, którego może zabić ziemniak. Znaczy być może ujął to inaczej, może coś tam opowiadał, że takie i takie jedzenie, to może mi zaszkodzić, coś tam zepsuć, coś tam podnieść, no on tak sobie opowiadał, ale to już była za późno, w mojej głowie już totalnie byłam człowiekiem, któremu grozi zamach ze strony kartofla.

I teraz to był kłopot, bo ja mam trochę problem z rzeczami, które mogą mnie zabić, tak jakoś nie bardzo mam czas, żeby się tym martwić, skoro w życiu tyle jest kotów z chlebem na głowie do pooglądania. No generalnie to gdybym żyła w czasach prehistorycznych, to pożyłabym sobie krótko, bo totalnie byłabym tym człowiekiem, który jakby zobaczył dinozaura, to by go poszedł pogłaskać.

No to wymyśliłam sobie – znajdę sobie kogoś, kto będzie myślał za mnie! Taką wiecie, firmę znajdę, co będzie pilnować, co mogę jeść, a co mnie zabije, a potem będą to pakować do pudełek, i generalnie to był plan bez wad i plan z doskonałym wręcz podziałem obowiązków, w sensie, że ktoś mi wszystko robi, a ja jem. No i teraz ja już od jakiegoś czasu tkwię w tej symbiozie z ludźmi od pudełek, armia kartofli została zmuszona do przegrupowania wojsk, buraki ogłosiły kapitulację, i powiem Wam, że niby spoko, niby wszystko się zgadza, ale jednak zauważam sporą niedoskonałość tej usługi –

– na przykład dzisiaj nie odebrałam swojego cateringu dietetycznego, bo akurat gdy przyjechali, to wyszłam do sklepu kupić pączka.

6 komentarzy

  1. drwal78

    15 listopada 2018 o 21:05

    Jak ja Ci takiego czegoś zazdroszczę! Też bym chciał, żeby mi ktoś robił śniadania… Kiedyś miałem nawet pomysł na taką firmę. Dla bezrobotnej siostry. Napisałem jej biznesplan, przeprowadziłem badania ankietowe itd.
    Miało się to nazywać śniadANKA.
    Niestety, nie wypaliło. Nie dostała dotacji, bo ktoś uznał, że taki catering z dowozem do domu to nie ma szans powodzenia. A dla jednego brata założyć firmy siostra się nie zdecydowała 🙁

    Odpowiedz
    • Zuzanna Marcinkowska

      16 listopada 2018 o 08:58

      ŚniadANKA rulez! Chociażby dla samej nazwy Twoja siostra powinna tę firmę założyć!!!

      Odpowiedz
  2. Vitoszka

    17 listopada 2018 o 00:22

    Chrońmy ziemniaki – można z nich zrobić profi pieczątki i podbijać skierowania nie tylko dietetyczne 😀

    Odpowiedz
  3. Evi

    19 listopada 2018 o 13:37

    Pączek wygrał. No wiadomo! 😀 😀

    Odpowiedz
  4. akcesoria łazienkowe

    21 listopada 2018 o 12:18

    rozwaliłaś system tym pączkiem! <3

    Odpowiedz
  5. Aneta Stanek-Gonera

    21 listopada 2018 o 12:53

    Janina, z tym ziemniakiem to tak: weź go mrozem. Zima nawet słonie Hannibalowi załatwiła i armię Napoleona w odwrocie spod Moskwy. Ziemniak do lodówki, odczekaj na skrobię oporną i po problemie, już Ci on niegroźny 😉

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *