Krótki wiersz dla dzieci o piekle prawdziwego życia

Witam Was dziś w moim kąciku parentingowym. Dzisiaj opowiem Wam trochę o wychowywaniu dzieci, albowiem posiadam do tego wszelkie kompetencje, powszechnie wiadomo, że każdy człowiek-Polak wie absolutnie wszystko o nastepujących obszarach nauki: medycynie, stosunkach międzynarodowych i wychowywaniu dzieci, zwłaszcza cudzych.

No i tak na przykład my z Wojtkiem posiadamy dość jasne poglądy na temat wychowywania dzieci i one są oparte na założeniu, że dzieci od początku trzeba przygotowywać do dorosłego życia, więc wymyśliliśmy to sobie na przykład tak, że będziemy naszym dzieciom kłaść kieszonkowe na stół, następnie potrącać z tego 20% i na ich oczach wyrzucać te pieniądze za okno, a następnie tłumaczyć im, że tak właśnie wygląda płacenie podatków.

giphy
I kiedyś w ramach swojej filozofii wychowywania napisałam taki wiersz, który miał tłumaczyć dzieciom prawdziwe życie, ale – z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów – on w ogóle nie spotkał się z uznaniem rodziców. Niemniej Wam go tutaj przedstawiam, bo oto jest ostateczna odpowiedź na pytanie, które bardzo często mi zadajecie, to jest: Janina, ale po co ty studiowałaś pedagogikę?!?! A nie, to nie Wy mnie o to pytacie. To ja sama sobie zadaję to pytanie codziennie od dziesięciu lat, to jest odkąd poszłam na pierwsze zajęcia.

Dobra, oto wiersz. Wysłałam go już mailem do Mickiewicza, ale jeszcze nie odpisał, najpewniej z zazdrości, że jest znacznie lepszy niż jego „Stepy akermańskie”.

Krótki wiersz dla dzieci o piekle prawdziwego życia 

Może się kiedyś zdarzyć tak, moje drogie Dzieciątko
że nie tylko wtedy, kiedy zajdzie słonko
Rodzice będą mówić ci bajeczki
Z których będziesz miało całe śmiechu beczki
Bo jaka jest prawda, ty będziesz wiedziało
O piekle prawdziwego życia wiesz już wszak niemało;

Kiedy wrócisz kiedyś do domu po szkole
I mama ci nagle powie przy rosole
Że klatka twojego królika zrobiła się pusta
Że niepotrzebna już będzie mu żadna kapusta
Ja ci mówię Dziewczynko, mama prawdę kryje –
Nie pojechał na farmę, twój królik nie żyje.

(I chociaż nie kica już wdzięcznie po trawce
Nie płacz, bo miękkość zachował w potrawce)

A jak tata wróci kiedyś późno w nocy
I powie, że choroba chyba go tak mroczy
Będziesz się martwiło, co się stało tacie
Czemu wrócił boso, z tatuażem na klacie?
Czemu udaje jaskółkę, a tak swoją drogą
To czemu tak wieje, co jest z tą pogodą?
Drogie Dziecko, pamiętaj, życie to nie jest nowela
Prawda jest brutalna – tata pijany jak bela.

A jak wrócisz kiedyś do domu wcześniej o godzinę
I zastaniesz w dziwnym stanie całą swą rodzinę
Bo tata zgubił ciuchy, zupełnie jest goły
A mimo to bardzo też wesoły
I spytasz mamy gdzie ona zgubiła ubranie
A ona powie, że właśnie trwa sprzątanie
bo zawieruszyła się bluzka, sukienka i spodnie…
To choć rodzice starają się wyjść z tego godnie
Prawda jest dość oczywista, jak w zeszycie kleks
Twoi rodzice uprawiali seks.

A największą bajkę to ci w życiu opowie
Ładnie ubrany pan, co ministrem się zowie
A lata później utoniesz w morzu łez, jak w rosole kura
Gdy dowiesz się ile wynosi twa emerytura.

***

(akapity o króliku w potrawce znalazły się w wierszu dzięki wyobraźni i uprzejmości naszej czytelniczki Ani ♥)

22 komentarze

  1. Anna Tess Gołębiowska

    24 listopada 2016 o 15:02

    Biedna potrawka z królika 🙁

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      25 listopada 2016 o 06:54

      Potrawce to już raczej wszystko jedno, ale królika trochę żal 😉

      Odpowiedz
      • Nebthtet

        26 listopada 2016 o 13:11

        Mniam, potrawka <3

        Odpowiedz
        • JaninaDaily

          26 listopada 2016 o 13:25

          Zawsze to jakiś powód, żeby mieć dziecko!

          Odpowiedz
          • Nebthtet

            26 listopada 2016 o 16:20

            Będę przebiegła – poproszę Mamę żeby była oprócz rybki dodatkowo jak przyjadę na święta :]

  2. Nebthtet

    24 listopada 2016 o 19:26

    Boskie!!! Dobrze że biuro prawie puste bo mogę się głośno śmiać 😛

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      25 listopada 2016 o 06:54

      Chyba płakać ze wzruszenia!!!

      Odpowiedz
      • Nebthtet

        25 listopada 2016 o 10:32

        To też! Taki śmiech przez łzy.
        Ale nie ma ani słowa o Mikołaju 🙂

        Odpowiedz
        • e-milka

          26 listopada 2016 o 07:47

          Bo to jest wiersz poprawny politycznie. W przeciwienstwie do smierci, seksu i emerytury Sw. Mikolaj nie jest uniwersalna wartoscia a dotyczy zaledwie czesci z 32% ludzkosci.

          Odpowiedz
          • JaninaDaily

            26 listopada 2016 o 17:39

            To przykre. Święty mikołaj powinien być dostępny każdemu, wszak przynosi prezenty!!!

          • e-milka

            27 listopada 2016 o 07:08

            No niestety. A najgorsze jest to, ze niektorzy swiadmomie z niego rezygnuja. Wezmy przyklad pierwszy z brzegu – w Poznanskiem np. chodzi tajemniczy Gwiazdor. Niby tez prezenty daje, ale to nie to samo… (Korzystajac z okazji pragne pozdrowic ciocie Ole z Leszna i ciocie Monike z Poznania wraz z rodzinami)

          • Ekwipartycja

            7 maja 2017 o 10:02

            Święty Mikołaj przynosi prezenty 6. grudnia, a Gwiazdor na “Gwiazdkę” = w Wigilię — toż to logiczne! 😀

          • e-milka

            8 maja 2017 o 05:16

            Moze i tak, ale mnie, filologowi, cos zgrzyta. Jestem z tej zamierzchlej epoki, w ktorej gwiazdor byl synonimem dziesiejszego celeba. Z drugiej strony, jak na to patrzec, jak wlasnie gwiazdorzy remontuja innym domy i facjaty na wizji, to ma jakis sens.

  3. Marcin Wichorowski

    24 listopada 2016 o 22:01

    Kiedyś z córeczką, której łzy ciekły jak grochy i z całkiem spokojną świnką morską wybrałem się do weta. Jak nas w trójkę zobaczył, popatrzył mi głęboko w oczy, pokiwał głową znacząco i stwierdził, że to “wiosenna nostalgia”. Jego kreatywność poruszyła mnie do głębi. Następnego dnia Sissy wyruszyła na poszukiwanie wspomnianej wiosny. Ta wersja była obowiązującą przez dobrych kilka lat.

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      25 listopada 2016 o 06:53

      Mój boże, to wspaniałe!!! Wiosenna nostalgia świnki morskiej! <3 Miejmy nadzieję, że świnka odnalazła siebie w trakcie tej podróży, zaczęła nosić turban z apaszki, mówić do wszystkich napotkanych motyli i pić mleko prosto z dzbana!

      Odpowiedz
      • Marcin Wichorowski

        25 listopada 2016 o 07:37

        No taką mniej więcej wizję roztaczałem. Może tylko bez tego dzbana, bo córcia jest piekielnie inteligentna i wolałem uniknąć pytań, jakiej wysokości jest dzban i jak świnka do tego dzbana sięgnęła 😉

        Odpowiedz
  4. lavinka

    25 listopada 2016 o 23:04

    20%? Pani raczy żartować. A ZUS? A Vat w cenach produktów w każdym sklepie? A podatek od zysku na koncie bankowym? A podatki za samochód, o ile dzieci zechcą go kupić? Tego jest dużo więcej niż 20.

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      26 listopada 2016 o 17:40

      Bo na początku zaczniemy od najniższego progu podatkowego, dopiero z czasem będą wskakiwać na wyższe…

      Odpowiedz
  5. e-milka

    26 listopada 2016 o 07:24

    Poniewaz mam dwojke, niestety absolutnie nie znam sie na wychowywaniu dzieci. Dlatego tak chetnie zagladam do blogow parentingowych dzieciatych inaczej – no i prosze, a tu taka perelka

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      26 listopada 2016 o 17:40

      Nie ma za co, e-milka, zawsze chętnie pomogę w wychowywaniu dzieci, jako człowiek-Polak, magister pedagogiki, a także człowiek, który własnych dzieci nie posiada, czuję się absolutną specjalistką!

      Odpowiedz
  6. eliiiza

    29 listopada 2016 o 22:46

    Janino droga, ty konczylas cos jeszcze oprocz pedagogiki? Bo trudno mi sobie wobrazic, ze osoba z Twoja energia i niekonczacymi sie (przynajmniej takie odnosze wrazenie) ciekawymi pomyslami wyladowala na pedagogice. Przeciez pomyslow na kierunek studiow mialas zapewne az za duzo:))) A pedagogika moze fajna, ale oryginalna to nie bardzo a oprzeciez oryginalnosc to wrecz Twoj znak firmowy (wymyslasz metafory tak oryginalne jak maaaaalo kto).

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      29 listopada 2016 o 23:53

      Ach, gdzie mnie było! Na pedagogice byłam, na filmoznawstwie, na socjologii, na statystyce! Wszędzie radość i dobra zabawa!!!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *