Narodowe Święto Ludzi Kulistych

Przychodzi do mnie mój szef i pyta mnie, czy ja naprawdę robię to, co on widzi, że ja robię, a ja mówię, że chwilowo nie mogę odpowiedzieć mu na to pytanie, bo właśnie Jack wyznaje miłość Rose, a on mówi, że ok, czyli dobrze widzi, że właśnie oglądam w robocie “Titanica”. I o ile na poziomie faktów była to bardzo słuszna diagnoza, o tyle ja uważam, że negatywna ocena moralna tego wydarzenia była już zupełnie niepotrzebna, albowiem ja oglądałam tego “Titanica” w bardzo konkretnym celu, celu – rzekłabym – totalnie dydaktycznym. Bo wymyśliłam sobie, że moje studenckie pyszczki będą na kolejnych zajęciach ćwiczyć robienie notatek terenowych na podstawie jednej ze scen tego filmu, no ale jak już obejrzałam jedną scenę, to potem kolega z biurka obok powiedział, żebym puściła kolejną, a potem to już totalnie całe biuro koniecznie chciało obejrzeć do końca, a jak się rozpędziliśmy, no to chwilę później wszyscy byliśmy we łzach, bo Mufasa umarł.

W każdym razie przychodzi do mnie mój szef i mówi, że otrzymał mojego maila, w którym informuję go, że dnia dzisiejszego biorę sobie pół dnia wolnego w celu należytego celebrowania najważniejszego święta narodowego w moim kraju ojczystym, i że on w sumie to nie ma nic przeciwko, przyszedł tylko spytać, co to za święto, czy to z okazji jakiegoś historycznego wydarzenia? Kluczowej koronacji? Ważnej bitwy?

Tak, totalnie tak, panie szefie. To jest święto na miarę naszych potrzeb, na miarę naszych możliwości, to jest święto na pamiątkę BITWY Z WŁASNĄ SAMOKONTROLĄ!!!!!!!!!!!

Wspaniałego dnia pączka, #DrużynaJanina, miejcie się dziś kuliście! Pamiętajcie, że rzeczy okrągłe mają lepszą wyporność, więc w razie wielkiej powodzi tylko my przeżyjemy!!!! ? ❤

17 komentarzy

  1. e-milka

    9 lutego 2018 o 18:20

    Pieknie powiedziane!

    Odpowiedz
    • e-milka

      9 lutego 2018 o 18:24

      Dodam, ze z dziecmi wlasnymi i jednym najemnym popelnilam donuty i paczki. A potem sie okazalo, ze tylko syn wdal sie we mnie, corka i dziecko gratis nie chcialy jesc, tylko robic (wiem, wiem, moje starsze takie troche, no… dziwne jest), maz jest absolutnie najdziwniejszym czlowiekiem, bo on to najwyzej jednego wezmie (tak, wiem, tez nie rozumiem) i … bylo wiecej dla dwojga. 🙂

      Odpowiedz
  2. Barbara Pióro

    9 lutego 2018 o 20:59

    O, nie! Przegapiłam! Całe szczęście, że okazji do upamiętniania bitwy z własną samokontrolą jest więcej…

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      21 lutego 2018 o 16:27

      Rzekłabym nawet… dzień jak co dzień 😀

      Odpowiedz
      • Barbara Pióro

        21 lutego 2018 o 17:53

        I na dodatek, zgodnie z narodową tradycją, upamiętniamy same klęski…. 😉

        Odpowiedz
  3. mc30

    16 lutego 2018 o 14:45

    Zdrastwujtie. Melduję się jako świeżak ʕ•ᴥ•ʔ w drużynie, co mnie tutaj przygnało z filmu o czekoladzie i innych fascynujących meandrach statystyki na Dżomonstrze. Możesz się spodziewać faktury od mojego pracodawcy za cały dzień, który spędziłem czytając wpisy zamiast robić ultraważne dokumenty.
    Dobrze wiedzieć (choć szkoda, że tak późno; myślałem, że internety są mi nieco lepiej znane), że niejaka kabaretowa Aśka ma w profesji absurdalnej białogłowy konkurencję w postaci takiej Jaśki.

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      21 lutego 2018 o 16:20

      Ale czaaaad! Superklawo, że wpadłeś do naszej krainy prokrastynacji i marnowania czasu!

      Odpowiedz
    • e-milka

      21 lutego 2018 o 20:28

      U mnie tez tak bylo. Wpadlam na chwile, wpadlam jak sliwka w kompot. Tak sie chichralam w pracy, ze musialam udawac, ze tak mnie to smieszy, ze mi sie w bazie danych finski pod francuski zaimportowal. 🙂 A de facto to mnie sie lepiej czytalo Janine niz sprawdzalo, czy japonski to japonski. Tez na jot.

      Odpowiedz
  4. Z szafy od Żyrafy

    19 lutego 2018 o 16:56

    Ja nie kulista, ale oponiasta 😉 też mam szansę przetrwać 😉

    Odpowiedz
    • JaninaDaily

      21 lutego 2018 o 16:20

      Oooo, opony też jak najbardziej ratują w czasie powodzi!

      Odpowiedz
  5. Wit Witek

    21 stycznia 2019 o 17:55

    Chciałem się ze skruchą przyznać: jestem szczupły.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *