Nie chodzi tylko o cykl rozmnażania mchów

Było mi bardzo trudno być dzieckiem i na początku jeszcze myślałam, że wynika to z tego, że cały świat i jego przeżywanie nie mieści się w moim nie za dużym ciele, ale z czasem ja rosłam, a cały ten niepokój mi w tym towarzyszył; rósł, puchł i pęczniał jak gąbka nasączona wodą. Ostatecznie przestał się we mnie mieścić w klasie maturalnej i gdy w końcu zaczęłam płakać, to nie skończyłam przez kolejne dwa lata. Wiedział o tym mój brat bliźniak, psychiatra i jeszcze jeden jedyny dorosły, któremu zaufałam –

pani od polskiego.

Z czasów szkolnych pamiętam, że zawiązałam bardzo dużo nitek przyjaźni – na tyle skutecznie, że nie rwą się do dziś; że totalnie nic nie potrafiłam skminić z chemii, a z historią wcale nie było jakby lepiej, że kręciliśmy kiedyś film wojenny i trzeba było dużo rzucać się do błota, że raz przez przypadek zbiliśmy piłką szybę i akurat wtedy w tym oknie stała pani dyrektor szkoły, takie z nas geniusze przemocy i bezprawia. I jeszcze, że pani z matematyki cudownie się śmiała i ja też dużo się śmiałam, to znaczy – do czasu aż nie zachorowałam i nie straciłam na chwilę tej umiejętności.

Nie potrzebujemy nauczycieli tylko po to, by nauczyli nasze dziecko wzorów skróconego mnożenia, gdy my już zapomnimy jak to się przekształca. Przecież ich zadanie wykracza poza cosinusy, chrzest polski i do znudzenia powtarzane: nie biegaj po schodach, nie kiwaj się na krześle, a jakby kolega z okna skoczył, to czy też byś skoczył? Przecież tych najważniejszych nam nauczycieli pamiętamy po latach wcale nie przez piątkę na kartkówce z cyklu rozmnażania mchów.

No i dobrze, ja rozumiem, że trochę przesadzają z tymi swoimi postulatami, bo przecież jak się nie potrafią najeść powołaniem, to zawsze mogą je sobie usmażyć w trochę grubszej panierce niż zwykle. Albo zabrać klasę do lasu i jak każde dziecko narwie im po garści paproci, to będzie z tego zupy na ponad dwa tygodnie. Ewentualnie moglibyśmy jako społeczeństwo w końcu zrozumieć, że nie ma nic roszczeniowego w marzeniu o godnym wynagrodzeniu za jakąkolwiek pracę. A już na pewno nie za pracę ludzi, którym oddajemy w opiekę nasze własne dzieci.

#muremzanauczycielami

9 komentarzy

  1. petronelka

    9 kwietnia 2019 o 09:19

    Janino, to ja też! ja też! jestem cegiełką w tym murze. Popieram nauczycieli z całego serca. Szkoda, że tak późno ten protest. Dodam tylko, że jedno z moich dzieci to ósmoklasista. I za tydzień będzie się działo….

    Odpowiedz
  2. Ada

    9 kwietnia 2019 o 12:21

    A mnie trochę dziwi, że ‘murem za nauczycielami’. Tak, jasne, że każdy powinien dostawać godziwe wynagrodzenie za dobrze zrobioną pracę. Tylko że to nie od wynagrodzenia zależy, czy to jest dobra robota. Szczerze mówiąc – patrzę na to, co się dzieje w szkołach jako lektor prywatnej szkoły językowej. W stałym kontakcie z dziećmi, rodzicami, nauczycielami, szkołą nawet, i trochę trudno mi się zgodzić z tym, co się na tym strajku wyprawia. Chodzi mi raczej o forme, o moment, o to, w jakiej sytuacji stawiamy młodzież. Mówi się – egzaminy napiszą później. Jasne. Tylko że w ich oczach autorytet nauczycieli maleje z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Bo ktoś im obiecał powtórkę przed egzaminem, ale #strajk, więc proszę sobie radzić samemu. Bo inni, właśnie ze względu na planowany strajk, tak pognali materiałem do przodu, że dzieciaki powypadały z zakrętów. Bo widzą, że chociaż gdzieś bokiem mówi się o błędach reformy i całym tym balaganie, to jednak nie jest najważniejsze, najważniejsze są pieniądze. Najgorzej poprowadzony rocznik 8-klasistów, z koszmarem jeśli chodzi o zakres materiału, brakiem miejsc w liceach dostał jeszcze strajk w bonusie. Zgadzam się, że trzeba to wszystko zmienić, że sposób finansowania trzeba zmienić, nie zgadzam się za to, że powinni protestować do skutku teraz. Nie sądzę żeby to wyszło im z dobrym skutkiem.

    Odpowiedz
    • Wit Witek

      11 kwietnia 2019 o 16:37

      Może powinni strajkować w wakacje? Autorytet nauczycieli maleje głównie przez rodziców, a konkretniej przez to, jak mówią o nauczycielach przy dzieciach.
      Właśnie, że “murem”. Polecam przeczytać jeszcze raz ten kawałek o smarzeniu powołania. Cała reszta (o konieczności reformy) jest sprawą słuszną, ale z punktu widzenia czyjegoś brzucha trochę wtórną.

      Odpowiedz
  3. Magdalena

    10 kwietnia 2019 o 12:09

    #druzynaJanina #muremZaNauczycielami 🙂

    Odpowiedz
  4. Bogumiła

    10 kwietnia 2019 o 17:15

    Niestety nie zgadzam się z tym wpisem zupełnie. Mam dwoje dzieci w publicznych placówkach i widzę / odczuwam jak nikłe jest zaangażowanie nauczycieli w naszej szkole. Nauczyciele zatrudnieni na podstawie karty nauczyciela pracują 18 godzin tygodniowo. I to nieprawda że pracują w domu. Boleśnie odczuwam to ja i moje dzieci. Przerabiam z córką cały materiał szkolny w domu, bo z lekcji niewiele wynosi. A ja nie pracuję 18 godzin tylko 45 – 50 tygodniowo. Mam też porównanie z jakością edukacji w szkole prowadzonej przez Caritas, w której nauczyciele nie są zatrudnieni na podstawie karty nauczyciela. Pracują 40 godz / tydz. Do lekcji przygotowują się w szkole w ramach czasu pracy. I w wszyscy są zadowoleni. Także dzieci z tej szkoły. Propozycja zwiększenia pensum jest bardzo rozsądna i sprawiedliwa.
    Moje osobiste wspomnienia ze szkoły też nie są pozytywne. W ciągu kilkunastu lat edukacji spotkałam tylko jedną nauczycielkę, o której mogę powiedzieć że coś jej zawdzięczam. W sumie bardzo przykre.

    Odpowiedz
    • Wit Witek

      11 kwietnia 2019 o 16:32

      Wszystko powyższe nie wnosi niczego do słuszności lub nie strajku. Pożyteczność lub jej brak istnienia karty nauczyciela nie zmienia faktu, że podwyżki należą się nauczycielom jak mało komu.

      Odpowiedz
    • Mozzarella

      15 kwietnia 2019 o 19:08

      Po co klamiesz piszac o tym, ze pracuja 18 godzin? No i ten Caritas. Domyslam sie, ze komentarz pisany przez katechetke.

      Odpowiedz
  5. D-P

    13 kwietnia 2019 o 17:56

    Każdemu należy się godziwe wynagrodzenie za pracę. Postulaty są wygórowane, bo w takich przypadkach nikt nie dostaje w 100% tego co chciał, zawsze jest kompromis. Popieram protest, popieram fakt, że praktycznie każdy w Polsce zarabia za mało w stosunku do tego jak ważna jest jego praca. Ale takie są realia rynku pracy i to też trzeba zrozumieć.

    Odpowiedz
  6. Patrycja

    18 kwietnia 2019 o 09:50

    Myślę, że na brak zaangażowania nauczycieli przekłada się traktowanie oświaty w Polsce bardzo po macoszemu. Podwyżka zawsze jest motywacją do działania i z całego serca życzę wzrostu pensji w każdym zawodzie! Uważam też, że młodzi nauczyciele mają mało pola do popisu i są przyćmiewani przez stare egzemplarze, którym się nic nie chce.

    Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *