Nie istnieje matematyczny wzór na smutek

To w 2005 roku okazało się, że istnieje wzór na smutek. Pogoda dodać pensja odjąć długi, wszystko pomnożyć przez czas, który minął od świąt podniesiony do potęgi czasu, który minął od kiedy polegliśmy na swoich postanowieniach noworocznych, a wszystko podzielić przez motywację pomnożoną przez potrzebę zmian. I w ten właśnie sposób matematycznie ustanowiono blue monday, „najbardziej depresyjny dzień roku”. Czyli dokładnie ten dzień, kiedy już nam się skończyły wigilijne uszka w zamrażarce, przed półką z czekoladami w Żabsonie poległo nasze postanowienie „nowy rok, nowa ja”, niemniej gazety wciąż donoszą, że elo, czemu jeszcze siedzisz w chałupie, skoro cała reszta świata właśnie trenuje do półmaratonu, a biegnąc jednocześnie uciera ciasto dla całej rodziny, które upiecze jak tylko skończy malowanie fresku na suficie w przedpokoju.

Najbardziej depresyjny dzień w roku. Najdoskonalej zmyślony. Stworzony przez Cliffa Arnalla, wówczas pracownika uniwersytetu, na zlecenie biura podróży. Ot, akcja marketingowa rozpaczy i to szalenie szkodliwa – gdy ci smutno, gdy ci źle, to wycieczkę wykup se. Cóż za trywializacja cierpienia – czy krótkotrwałego, czy tego, który liczy się w tygodniach, miesiącach lub latach.

Przecież dziur w emocjach nie da się zalepić piaskiem z egzotycznych plaż, wymieszanym z wodą z ciepłych oceanów.

Nie istnieje najbardziej depresyjny dzień w roku, depresja to choroba, która nie zna się na kalendarzu – w każdej chwili może się do nas wprosić i zostać na tak długo, jak tylko ma ochotę. Jest też szalenie demokratyczna – nie dyskryminuje ze względu na płeć, wiek, czy jakiekolwiek inne czynniki. Ta płeć jest szczególnie istotna – depresja wbrew gramatyce nie przyjmuje tylko formy żeńskiej, a 80% mężczyzn cierpiących na tę chorobę nigdy nie poddaje się leczeniu. Pamiętajcie też, że każdy powód, dla którego czujemy się źle jest tak samo istotny, nie istnieje hierarchia traum czy listy czynników, które zezwalają na złe samopoczucie i te które nie. Gdy po raz pierwszy poszłam do psychiatry, a miałam wtedy lat 18, i spytano mnie, dlaczego tam jestem, to nie miałam za sobą historii śmierci bliskiej osoby, rozwodów, przemocy. Spytano mnie, co mnie tam sprowadza, a ja odpowiedziałam, że myślę, że samotność.

To OK mieć się źle, z jakiegokolwiek powodu i jest szalenie ważnym, by prosić o pomoc.

Gdy złamiemy kość, to udajemy się po lekarską pomoc, podobnie jest przy pokiereszowanych uczuciach, popękanych emocjach. Pamiętajcie, że do psychiatry nie potrzebne jest skierowanie. Nieważne kim jesteś, jak to odczuwasz i z jakiego powodu; jeśli rzeczywistość ci czuć, jakby wypełniona była małymi okruchami szkła i bardzo boli cię myśl o kolejnym poranku, albo jeśli po prostu nie wiesz, co się dzieje i chcesz z kimś porozmawiać – są takie miejsca i są ludzie, którzy wiedzą, jak pomóc.

Lokalne Centra Interwencji Kryzysowej
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
Telefon zaufania dla seniorów: 22 635 09 54
Antydepresyjny telefon – forum przeciw depresji: 22 594 91 00

Wszyscy czasem kruszymy jak biszkopt. To ważne, by nie być wtedy sami. Dobrze jest wtedy porozmawiać ze specjalistą, tam jest dobrze, ciepło, bezpiecznie, można dużo płakać. Każdy od czasu do czasu tego potrzebuje.

10 komentarzy

  1. Joanna

    18 stycznia 2021 o 21:20

    Piękny tekst, bardzo potrzebny.

    Odpowiedz
  2. Andrzej z Superteoria Super Wszystkiego

    19 stycznia 2021 o 08:29

    Sprawa rzeczywiście poważna i ważna. Tak sobie myślę, że żyjemy w świecie, który usiłuje nam wmówić, że musimy cały czas odnosić sukcesy – w Internecie wszyscy są fit, mają pieniądze, nowe ciuchy, a w ogóle to publikują tego posta jedząc jajko „en cocotte” w hotelu na wakacjach w Grecji. Patrzę na to jedząc stary chleb z trochę śliską szynką, siedzę w dziurawych dresach, w zeszłym roku nie byłem na wakacjach w Grecji, a w tym roku planuję nie pojechać do Turcji i jedyne co w życiu wygrałem , to dyżur w Święta w pracy.

    Do tego jeszcze ci wszyscy trenerzy i mówcy motywacyjni, kłamiący że wszystko zależy od ciebie, a potem grzmiący – a co Ty dziś zrobiłeś dla swojego szczęścia? Ludzie z problemami nie potrzebują takich frazesów tylko profesjonalnej pomocy, z której warto korzystać.

    Odpowiedz
  3. Agata

    25 stycznia 2021 o 22:31

    Dobrze napisane. Największy problem moim zdaniem to to, że ludzie nie wiedzą co się z nimi dzieje i nie rozpoznają u siebie depresji.

    Odpowiedz
  4. Olimpia

    30 stycznia 2021 o 14:08

    Zgadzam się – nie możemy zostać sami. To jest najgorsze co może być, samotność… 🙁

    Odpowiedz
  5. chanka305

    6 lutego 2021 o 10:54

    Kocham Twoje teksty! Nauka przenikliwego patrzenia na świat i dawka humoru na rozjaśnienie dnia. Dziękuję!

    Odpowiedz
  6. były student ale nie Raskolnikow

    12 lutego 2021 o 18:01

    Nie wiem czy ktoś wzór na smutek opracował i przetestował ale to, że nie pozwoliłby dokładnie przewidzieć kiedy człowieka dopadnie depresja wcale go nie dyskredytuje. Taka jest uroda modeli statystycznych: są stochastyczne. Mówiąc prościej, pozwalają “tylko” wskazać kiedy takie zjawisko jest najbardziej prawdopodobne. Piasku na plaży też bym nie dyskredytował. Leczy wprawdzie jedynie objawy ale jest lepszy niż pigułki.

    Odpowiedz
  7. Maciej Chowański

    24 lutego 2021 o 14:19

    Przeczytałem już 4 artykuły i o jaaaa, jak to się dobrze czyta 🙂 Muszę już iść bo pożresz mi za dużo czasu.

    Odpowiedz
    • Janina

      27 lutego 2021 o 18:36

      Bardzo się cieszę, jest mi przemiło. Wpisów jest ponad 300, więc prędko ich nie zabraknie 🙂

      Odpowiedz
  8. Alex

    17 stycznia 2022 o 11:33

    Moja babcia nie wie, że szarlotka jak sernik – zjada się samemu – ale chyba jest to niewiedza na którą cierpi wiele babć.
    Wpis mądry, smutny i poważny… I choć parsknelam na kulawej rymowance o wycieczce to w tym parsknieciu było bardzo dużo goryczy
    Depresja jest straszna i apodyktyczna – gdy przyjdzie nie reaguje na sugestie że może już jednak pójdzie bo gospodarze chcą iść spać i choć patrzę z pewną czułością na ulicę poniedziałkowy dół – na każdej sztampowej fotografii bluemonday – ale cóż, z tej ulicy przygarnęłam mojego kudłatego miauczacego cudaka – to mając za soba wizytę tego niechcianego gościa trudno nie mieć małego dreszczu lęku – że może kiedyś znów zapukać do drzwi

    Odpowiedz
    • Janina

      17 stycznia 2022 o 12:04

      Tak. Jest również szalenie demokratyczna – nie wybiera dnia i nie wybiera żadnej szczególnej grupy osób. Po prostu warto dbać o siebie zawsze i – to ważne – prosić o pomoc, gdy jest źle.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *