Człowiek wykrochmalony jak obrus i wieczna młodość

Ostatnio reklama na fejsie spytała mnie, czy chciałabym pozbyć się brzucha, pośladków, ud pomarszczonych niczym skórka podstarzałej cytryny i gdy ja to przeczytałam, to aż się rozejrzałam dookoła siebie, by upewnić się, czy to pytanie na pewno jest skierowane do mnie, no ale nikogo nie było w pobliżu, więc chyba jednak tak.

W sensie wiecie, to chodziło o to, by pozbyć się pomarszczenia tych części ciała, a nie że pozbyć się ich tak w ogóle, bo to by jednak komplikowało mi trochę życie gdybym na przykład zamiast brzucha miała taką gigantyczną dziurę w Janinie. No w każdym razie – jak mnie spytano, to nawet zaczęłam się nad tym zastanawiać i pomyślałam sobie, że w sumie spoko, mogę spróbować stać się gładka niczym wykrochmalone prześcieradło, umówiłam się więc na wizytę i poszłam.

No i słuchajcie, to polegało na tym, że człowieka wsadzają w takie szalenie przylegające ubranko, a potem jeżdżą po nim takim ogromnym masażerem, choć słowo „masażer” jest tutaj znacznym nadużyciem, bo to jest raczej taki odkurzacz połączony z tosterem, w sensie że jednocześnie zasysa człowieka i go podgrzewa, a przede wszystkim to pozwala mu zacząć sympatyzować z ideą prawnego zakazu torturowania ludzi, bo opanieboże, jak ta pani zaczęła mnie tak krochmalić, to nagle całe pomarszczone życie stanęło mi przed oczami i natychmiast zaczęłam się zastanawiać, co mi właściwie przeszkadzało w tym pofałdowaniu Janiny na wzór suszonej śliwki i doszłam do wniosku, że właściwie to nic, oto zapałałam nagłą sympatią do suszonych śliwek i moreli zresztą też.

Do domu wracałam powoli, acz z godnością, jak przystało na człowieka, który wyszedł zwycięsko ze spotkania ze śmiercią. A jak już dotarłam do domu i opowiedziałam mężowi mojemu o wszystkim, co przeżyłam tylko po to, by pozbyć się swojej pomarszczonej tożsamości, to on mi na to powiedział, że to jest przecież totalnie absurdalne, że poddałam się takiej kosmetologicznej udręce, bo istnieje tylko jeden estetyczny zabieg, któremu powinnam się poddać, a ja spytałam jaki, a on powiedział, że taki, że powinnam zdecydowanie spożywać więcej konserwantów, a ja go na to spytałam, że co i czy przypadkiem nie uderzył się o kant poduszki głową, a on powiedział, że nie…

– Powinnaś spożywać więcej konserwantów, Janinko, by zakonserwować to swoje piękno.

Wojtek : małżeństwo, 1:0.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *