Łączymy się w szwedzkim bullu i nadzieji

Jestem w Szwecji. W Szwecji najgorsi są ci ostentacyjnie multi-kulti żyj-jak-chcesz ludzie porozrzucani po ulicach, taplający w bajorku własnego lewactwa jak gołębie w fontannie, a potem jak już się wytaplają, to oni tak biegają, tak biegają z kanistrami po ulicy, podpalając kościoły, a dżender pogania ich od tyłu. No, totalnie tak jest, nic nie zmyślam. No ale poza tym miło. Szwedzi tacy pluszowi, ja idę do kawiarni i proszę o kawę, a pani mnie pyta, czy cośtam cośtam bulle, a ja sobie myślę: och, cóż za miły kraj, że tak się troszczą o moje zdrowie, nie, nie, proszę pani, nic mnie nie boli, noł bulle, to znaczy prawdą jest, że kilka dni temu spadłam z łóżka, bo musiałam zrobić miejsce swojemu Kitku, bo biedny tak się gnieździł na połowie łóżka, że aż nie miał jak łapek rozprostować, ale te wszystkie siniaki to już się w sumie dawno zagoiły, więc noł bulle, noł bulle, dziękuję bardzo.

– Noł bulle – powtórzyła pani i posmutniała, a wtedy i ja posmutniałam, bo to jednak nie jest miłe, że ja tu się dzielę swoim szczęściem, że proszę pani, proszę bardzo, lat 31, a jednak udało mi się wstać z łóżka i nic mnie nie boli, ręka mi nie odpadła, korzonki jak świeżo naoliwione, no jak to nie jest sukces, to nie wiem, co nim jest, ale pani już nie zwraca na mnie uwagi, już pyta kolejną osobę z kolejki, czy cośtamcośtam bulle, a ta osoba mówi, że bulle, a wtedy pani wręcza jej drożdżówkę, I WTEDY TO DO MNIE DOTARŁO. No i słuchajcie, jak już to do mnie dotarło, to ojezu, ale mnie zaczęło serduszko bulle.

5 komentarzy

  1. Hannah

    19 listopada 2019 o 12:11

    Buleczkami i kawa Szwecja stoi. No przecie to chyba Szwedzi wymyslili cinnamon bun (aka cinnamon roll) czyli balsam dla duszy i ciala i glowne pozywienie tamtejszych detektywow noir.

    Jak ci zaproponuja szafranowe koty (lusekatter) to tez warto sprobowac, bo nie jest to bynajmniej potrawka miesna z nieoczekiwana wkladka tylko tez buleczka w ksztalcie litery S.

    Mam szwedzka ksiazke kucharska i rozne buly to polowa zawartosci. Tak ze nastepnym razem jesli zdrowie pozwala to nie ran serc Wikingow i pozwol sobie okazjonalnie na odrobine luksusu :).

    Odpowiedz
  2. Caffe

    19 listopada 2019 o 15:26

    Ale pamiętaj, że bulle i “bulle med bulle” lub “bulle i bulle”….to już zupełnie inny bull… shit:-) Serio serio.

    Odpowiedz
  3. Hannah

    19 listopada 2019 o 15:35

    Mnie chyba komentarz zjadlo. A byl o cinnamon rolls 🙂
    Szwedzi buleczkami zyja i kawy uzywaja w ilosciach hurtowych.

    Jak ci zaproponuja szafranowe koty (w wersji kreatywnej Oczy sw Lucji) czyli lusekatter to warto skosztowac, bo to buleczki w ksztalcie litery S 🙂

    Odpowiedz
  4. Agnes Agnieszka

    26 listopada 2019 o 08:35

    Pozdrawiam z Blackpool UK

    Odpowiedz
  5. A Journey to Yourself

    26 listopada 2019 o 21:16

    Jak sie okazuje bulle bulle nie rowny…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *