Gdy życie daje Ci cytrynę, zrób z niej… awanturę
Zaczęło się od tego, że była druga w nocy, już w łóżeczku leżeliśmy, kot śnił o pluszowych myszach w swoim własnym hamaku, a wtedy mój mąż powiedział coś o soku z cytryny, a ja mu (...) czytaj dalej
Zaczęło się od tego, że była druga w nocy, już w łóżeczku leżeliśmy, kot śnił o pluszowych myszach w swoim własnym hamaku, a wtedy mój mąż powiedział coś o soku z cytryny, a ja mu (...) czytaj dalej
Na początku wszystko na wakacjach przebiegało zgodnie z planem: mąż mój osobisty nabrał kolorów dorodnej truskawki już dnia drugiego, co mogło mieć coś wspólnego z tym długim wykładem, (...) czytaj dalej
Dzwoni do mnie mój mąż, a on nigdy nie dzwoni do mnie, gdy jestem w pracy, więc ja natychmiast wiem, że to coś szalenie ważnego. To znaczy jeszcze kiedyś to byłabym przekonana, że po prostu (...) czytaj dalej
Na początku to nawet nie wpadłam w panikę, gdy mój mąż wyszedł spod prysznica w całości prezentując kolor karmazynu łamanego na purpurę. Po prostu wymyśliłam sobie, że być może (...) czytaj dalej
Jestem ostatnio okropnie chora i taka przez to delikatna jak brzuszek jeża, który to jeż jest zresztą superciekawym wynalazkiem, on tak sobie chodzi z tymi kolcami, taki jest ho ho, dzielny i (...) czytaj dalej
wpis powstał we współpracy z T-Mobile Kilka lat temu miałam taką stronę, na której realizowałam się twórczo, rysowałam tam w Paincie sekretne życie warzyw i owoców, był tam pan Banan, (...) czytaj dalej
Zjawiłam się ostatnio znowu u tego lekarza, co jest jednocześnie moim najlepszym przyjacielem, i on akurat był bardzo smutnym człowiekiem, albowiem chłostały go statystyki jego własnego (...) czytaj dalej
Ta definicja, której uczono nas w szkole, że rodzina to podstawowa komórka społeczna, to jest najdoskonalej skonstruowana wydmuszka wszechświata. Wiecie, taki zlepek mądrych słów, które tak (...) czytaj dalej
Taka się obudziłam dzisiaj niespokojna, taka jakbym miała w środku bardzo dużo podskakujących piłek, więc wymyśliłam sobie, że w ramach interwencji kryzysowej przytulę się do męża, co (...) czytaj dalej
Początkowe przekonanie mojego męża, jakoby został w nocy ugryziony przez radioaktywnego pająka, okazało się być chybione. To znaczy owszem, przesłanki miał niezwykle mocne, albowiem przez (...) czytaj dalej
Wpis powstał we współpracy z marką Limango Generalnie to jest tak, że w miłych okolicznościach zakupów mój mąż-linijka, człowiek-algorytm, zmienia się w taką a owszem, wciąż linijkę, (...) czytaj dalej
Ktoś powinien powiedzieć kilkuletnim dziewczynkom, że gdy tak chodzą za swoimi mamami i ciągle czegoś od nich chcą, a to potrzymać lalę, a to znaleźć spinkę, a to kupić bibułę do (...) czytaj dalej